Kolejne sparingowe zwycięstwo manowian
Piłkarze GKS-u Manowo odnieśli czwarte zwycięstwo w siódmym meczu sparingowym. Tym razem manowianie zmierzyli się ze swoim ligowym rywalem - Koralem Dębnica. Spotkanie, które zostało rozegrane w Polanicy k. Człuchowa zakończyło się zwycięstwem 2:1 (1:0) drużyny Tomasza Chrupałły. Pierwsza część spotkania toczyła się głównie w środku pola, ale więcej okazji do zdobycia gola mieli manowianie. Pierwsza bramka wpadła w dwudziestej czwartej minucie.
A wszystko zaczęło się od zagrania Tomasza Sęka do Seweryna Fijołka, który wyszedł sam na sam z bramkarzem Korala, po czym strzałem pomiędzy jego nogami umieścił piłkę w siatce. W tej części spotkania swoje okazje mieli jeszcze Seweryn Fijołek, który po dośrodkowaniu Tomasza Sęka i strzałem z główki minimalnie przestrzelił nad poprzeczką.
W dobrej sytuacji znalazł się również Tomasz Sęk, który po indywidualnej akcji oddał strzał z ok. dwudziestu metrów, ale bramkarz Korala popisał się ładną interwencją. Dębniczanie najlepszą okazję do zdobycia gola mieli w końcówce pierwszej połowy. Ich zawodnik wyszedł sam na sam z Mateuszem Czarneckim, ale ten zaliczył bardzo dobrą interwencję i uchronił swoją drużynę przed utratą bramki.
Po zmianie stron na bramkę trzeba było czekać do sześćdziesiątej piątej minuty. Wtedy to manowianie mieli rzut rożny. Dośrodkowywał Paweł Rakowski, ale przeciwnicy wybili piłkę i zrobili to tak, że ta trafiła do Dominika Poocha, który podał dalej do Konrada Lemieszki i ten po przyjęciu oddał strzał przy słupku w długi róg. Kontaktową bramkę dla drużyny Korala w osiemdziesiątej trzeciej minucie zdobył Piotr Jakubowski z Manowa, który zaliczył samobójcze trafienie. Dębniczanie przeprowadzili akcję prawą stroną boiska i dośrodkowali w pole karne i Piotr niestety tak niefortunnie interweniował, że piłka wpadła do bramki. W drugiej połowie najlepsze okazje do zdobycia gola dla manowian miał Konrad Romańczyk, ale za pierwszym razem jego uderzenie bramkarz sparował na rzut rożny, a za drugim razem po prostu minimalnie przestrzelił. Bardzo dobrą okazję miał również Tomasz Krzywonos. Po stałym fragmencie gry i dośrodkowaniu Pawła Rakowskiego, Tomasz oddał strzał, ale piłkę z linii bramkowej wybił jeden z obrońców, który stał przy słupku. Blisko zdobycia gola był również Dominik Pooch, który oddał strzał z około dwudziestu metrów, ale bardzo dobrą interwencją popisał się bramkarz. Drużyna Korala, poza tym dość przypadkowym golem, próbowała zagrozić bramce Mateusza Czarneckiego długimi zagraniami w pole karne, ale Mateusz spisywał się bardzo dobrze na przedpolu. Golkiper grał pewnie i nie pozwolił przeciwnikowi na zdobycie gola. Zwycięstwo z Koralem było czwartym z rozegranych siedmiu spotkań kontrolnych. Na odniesienie kolejnego manowianie będą mieli okazję w następną sobotę (1.03), a ich rywalem będzie lider IV-ligi, czyli Rasel Dygowo. Mecz zaplanowano na godz. 13:30 w Kołobrzegu, ale miejsce może ulec zmianie. Wszystko zależy od warunków pogodowych, bo jeżeli te będą sprzyjające to być może spotkanie zostanie rozegrane na boisku trawiastym.
ďż˝rďż˝dďż˝o: lesnik.manowo.pl/własne
relacjďż˝ dodaďż˝: piotrm |