W hicie dziesiątek kolejki piłkarze Błękitnych Stargard rozgromili w Ustroniu Morskim miejscową Astrę 0:6. Już po półgodzinie gry piłkarze ze Stargardu, którzy są jedyną niepokonaną drużyną z naszego województwa prowadzili trzema bramkami.
- Jeszcze nigdy jako gospodarze nie doznaliśmy takiej porażki - mówi po meczu
Robert Żolik trener Astry. -
Ostatni mecz jaki tak wysoko przegraliśmy odbył się półtora roku temu i też rozgromili nas w tedy Błękitni, ulegliśmy wówczas 7:1 - mówił Żolik.
W drugiej połowie meczu jego piłkarze bardziej skupili się na tym aby nie przegrać, wyżej niż miesiąc temu Orlęta Reda w meczu z Błękitnymi (0:8).
Podopieczni grającego trenera Roberta Gajdy jechali do Ustronia Morskiego pełni obaw. Z powodu nadmiaru żółtych kartek nie mógł wystąpić Tomasz Pustelnik, a kontuzjowani są Przemysław Filocha i Dawid Markieiwcz. Na urazy narzekali również Robert Klimaszewski, Kacper Gibas i Konrad Jankowski. O ile ta ostatnia dwójka ostatecznie wybiegła na boisko w pierwszym składzie to Kilmaszewskiego podczas rozgrzewki musiał zastąpić Marcin Kaczmarczyk.
Błękitni już od pierwszych minut byli lepszą drużyną od miejscowych.W piątej minucie Mateusz Jureczko, który z powodu kontuzji Filochy debiutował w roli kapitana strzałem z lini pola karnego posłał piłkę nad poprzeczką.
Chwilę później ten sam zawodnik dośrodkował piłkę wzdłuż bramki Astry do Bartłomieja Zdunka, ale gospodarzy przed stratą gola uratował Piotr Kwapisz.
W 9. minucie faulowany jest Łukasz Woźniak, sam poszkodowany dośrodkowuje piłkę w pole karne, Marek Lewandowski głową odgrywa do Jakuba Procyka ten strzela po długim słupku, a Kacper Gibas dostawia nogę do piłki którą trafia do bramki Grzegorza Kuźniaka.
Po stracie bramki Astra oddała pierwszy celny strzał na bramkę Kaczmarczyka, ale uderzenie z 16 metrów Łukasza Szafrana nie sprawiło problemów stargardzkiemu bramkarzowi.
W 19. minucie stoper Astry Kwapisz fauluje w polu karnym Gajdę, a Woźniak rzut karny zamienia na drugą bramkę.
W 26. minucie Gajda dogrywa do Woźniaka ten w sytuacji sam na sam z Kuźniakiem upada na boisko, a prowadzący spotkanie Bartosz Kramer dyktuje drugi rzut karny dla Błękitnych, tym razem nieco kontrowersyjny. Gola na 0:3 strzela Woźniak, dla którego jest to 6 bramka z jedenastu metrów w tym sezonie.
Przy takim wyniku gospodarze dalej próbowali zniwelować straty choć do jednej bramki ale okazało to się nie możliwe bo przegrywali prawie wszystkie pojedynki biegowe z Błękitnymi.
W 33. minucie ładnym strzałem z dwudziestu metrów popisał się Piotr Głąb, który po raz pierwszy wybiegł w podstawowym składzie.
Pięć minut przed przerwą boisko musiał opuścić kontuzjowany Gibas, a zastąpił go Daniel Karasiak, który mimo ze grał na boku obrony rozegrał dobre spotkanie.
W doliczonym czasie gry do pierwszej połowy przepiękną bramką popisał się Tomasz Królak. 20-letni pomocnik na połowie rywala otrzymuję futbolówkę, niczym tyczki mija pięciu rywali, przebiega trzydzieści metrów i płaskim strzałem strzela czwartą bramkę w meczu.
Po przerwie Jureczko w polu karnym mija dwóch rywali, dogrywa do Woźniaka ten trafia w słupek i piłką po raz piąty wpada do bramki Kuźniaka.
W 51. minucie Stanisław Gontek sfaulował w polu karnym Gajdę, ale tym razem arbiter Kramer nie dyktując ewidentnego rzutu karnego naprawił swój błąd z pierwszej części gry.
Następie swoje pięć minut miał grający trener biało-niebieskich, najpierw jego strzał trafił w ręce bramkarza, a następnie do po dośrodkowaniu Jureczki głową nie trafił do pustej bramki.
W 59. minucie szóstą bramkę dla stargardzian zdobył Królak.
Do końca spotkania Błękitni mogli strzelić jeszcze ze trzy bramki, ale kolejnych dwóch dogodnych sytuacji nie wykorzystał Gajda. Swoje okazje mieli także Zdunek i Jureczko.
Celne strzały na bramkę Kaczmarczyka który dziś debiutował w trzeciej lidze można by zliczyć na palcach jednej ręki, przy tak dobrze grającej drużynie Błękitnych bez radny był nawet najlepszy piłkarz IV ligi z ubiegłego sezonu Andrzej Wojciechowski który przez 90 minut oddał tylko jeden celny strzał.
Za tydzień rozpędzona lokomotywa trenera Gajdy na własnym boisku spróbuje pokonać Kaszubie Kościerzyna, a Astra pojedzie do ostatniej w tabeli Olimpii Sztum.
Astra Ustronie Morskie - Błękitni Stargard 0:6 (0:4)
Łukasz Woźniak (20k, 26k, 48), Tomasz Królak (45, 59), Kacper Gibas (9).
Sędzia: Bartosz Kramer oraz Wojciech Woźniak i Tomasz Winiarczyk
Obserwator: Henryk Rompa
Widzów: 200
Astra Ustronie Morskie: Kuźniak - Kwapisz, Gontek, Płomiński, Rodak, Szafran (46 Michorek), Szkup, Rakowski (60 Kotowski), Wudarczyk (47 Sęk), Wojciechowski, Lenkiewicz.
Rezerwowi którzy nie grali: Wawerczak, Kłączyński, Dudka, Sianos.
Błękitni Stargard: Kaczmarczyk - Gibas (44 Karasiak), Lewandowski, Procyk, Jankowski, Królak (65 Bielicki), Głąb (78 Inczewski), Zdunek, Jureczko, Woźniak (65 Jarząbek), Gajda.
Rezerwowi którzy nie grali: Klimaszewski - Filocha.
Żółte kartki: Kwapisz (19 minuta, za faulu na Gajdzie).