Grający trener Błękitnych Stargard
Robert Gajda do dzisiejszego meczu z Orkanem Reda strzelił pięć goli, wszystkie podczas spotkania z Orlętami Reda dziś ponownie pokazał swoje wysokie umiejętności strzelając 4 bramki w wygranym przez jego zespół meczu z Orkanem
5:0.
Już po trzydziestu minutach gry wyjaśniły się losy spotkania bo biało-niebiescy po dwóch golach Gajdy i trafieniu głową Marka Lewandowskiego prowadzili 3:0.
Pod koniec drugiej połowy dwoma kolejnymi bramkami Gajda rozstrzygnął losy spotkania.
Dwa tygodnie temu biało-niebiescy zremisowali na własnym boisku z Gryfem 95 Słupsk 1:1 a stargardzcy kibice w zespole gości mogli oglądać byłego piłkarza Reprezentacji Polski Pawła Kryszałowicza. Dziś liczyli na występ 38-letniego Daniela Dubickiego byłego piłkarza ŁKSu Łódź, Ruchu Chorzów czy Wisły Kraków dla której strzelał bramki w Pucharze UEFA i w Lidze Mistrzów. Dubicki jednak z powodu kontuzji ręki nie mógł dziś wystąpić przed stargardzką publicznością.
Gospodarze już od pierwszych minut byli bardzo groźni pod bramką Wiesława Ferra. W 5. minucie Bartłomiej Zdunek dograł do Roberta Gajdy a ten strzałem z 10 metra posłał piłkę nieznacznie nad poprzeczką.
Trzy minuty później Łukasz Woźniak z rzutu rożnego wrzucił piłkę w pole karne, obrońcy Orkana oddali zagrożenie na trzydziesty metr a z tamtej odległości Mateusz Jureczko dośrodkował futbolówkę wprost na główkę Gajdy który otworzył wynik spotkania.
Chwilę później Łukasz Kłos dryblingiem minął dwóch obrońców dośrodkował piłkę w pole karne a Tomasz Pustelnik dalekim wybiciem uratował od interwencji Roberta Klimaszewskiego.
W 16. minucie na boisku pojawił się Marek Lewandowski który w spotkaniu z Zatoką Puck pauzował za czerwoną kartkę. Zastąpił on kontuzjowanego kapitana biało-niebieskich Przemysława Filochę.
Dwie minuty po tej zmianie drugą bramkę zdobył Gajda a asystował mu Tomasz Królak.
Po dwudziestu siedmiu minutach było już 3:0. Woźniak z rzutu wolnego dośrodkował piłkę w pole karne a wprowadzony parę minut wcześniej Lewandowski głową pokonał Ferrę, była to pierwsza bramka 28-letniego obrońcy w barwach Błękitnych.
Pod koniec pierwszej połowy Ferra wybronił jeszcze strzał Jureczki a Woźniak z 35 metrów trafił w słupek.
W przerwie meczu trener Orkana Jarosław Kotas nie mając już nic do stracenia wzmocnił siłę ataku wprowadzając dwóch nowych napastników 22-letniego Rafała Siemaszko i 30-letniego Dawida Pomorskiego.
Ten ruch byłego piłkarza pierwszoligowego Bałtyku Gdynia i niemieckiego Schalke 04 nie odmienił jednak losów spotkania. W drugiej połowie o wiele bardziej niż w pierwszej aktywny był Zbigniew Bodziak i Kłos. Ten pierwszy najpierw strzałem z 20 metrów trafił w poprzeczkę a drugijego strzał odbił Klimaszewski.
Szanę na strzelenie czwartej bramki dla Błękitnych miał także Królak ale po jego strzale piłką przeleciała obok słupka.
W tym czasie Jureczko metr przed polem karnym faulował Pomorskiego a Klimaszewski wybronił uderzenie z rzutu wolnego Piotra Fery.
W 78. minucie Gajda minął bramkarza i strzelił swoją trzecią bramkę. Cztery minuty później przed polem karnym faulowany był Woźniak a grający trener Błękitnych z rzutu wolnego ustalił wynik spotkania.
Jeszcze przed doliczonym czasem gry Kłos strzałem z dystansu trafił w poprzeczkę.
W następnym spotkaniu Błękitni na wyjeździe zmierzą się z silną Astrą Ustronie Morskie.
Błękitni Stargard - Orkan Rumia 5:0 (3:0)
Robert Gajda (8, 18, 78, 82), Marek Lewandowski (27)
Sędzowie: Andrzej Martnowicz oraz Artur Smolnik i Maciej Czernic.
Obserwator: Stanisław Girsa
Widzów: 400
Błękitni Stargard: Klimaszewski - Filocha (16 Lewandowski), Procyk, Pustelnik, Gibas, Jankowski, Królak (81 Inczewski), Jureczko (77 Jarząbek), Zdunek (70 Głąb), Woźniak, Gajda.
Rezerwowi którzy nie grali: Kaczmarczyk - Bielicki, Karasiak.
Orkan Rumia: Ferra - Fera, Prokopów, Skwiercz (81 Kolanowski), Freiberg, Malinowski, Butowski, Gronowski (46 Pomorski), Bodzak (79 Luliński), Kłos, D.Hebel (46 Siemaszko).
Rezerwowi którzy nie grali: Duda - Karnat.
Paweł Kloskowski