Victoria w Policach, czyli pierwsza wygrana Chemika
Dzisiaj na stadionie przy ulicy Siedleckiej piłkarze Klubu Piłkarskiego Chemik POLICE po raz czwarty w tym sezonie walczyli na własnym boisku o trzy punkty. Poprzednie spotkania rozgrywane w Policach przyniosły zaledwie jeden punkt.
Po spotkaniu z Victorią Koronowo można powiedzieć "wreszcie". W 5 minucie gola strzelił Przemysław Ciołek i po raz pierwszy w tym sezonie kibice Chemika mogli cieszyć się z wygranej na własnym boisku. Chemik POLICE: Wiśniewski - Brzeziński, Szałek J., Szałek M., Bouba, Krzyżanowski (60' Jóźwiak), Miśta, Echaust (65' Jakuszczonek), Jarymowicz, Ciołek (88' Muskała), Sajewicz Victoria: Tomaszewski - Glazik, Poznański, Raszka, Stoppel, Modracki (63' Raczyński), Migawa, Kardasz (58' Mądrzejewski), Rogóż, Kordowski, Klimek (46' Kanik) Statystyki (KP - Victoria): Strzały celne: 4 - 3 Strzały niecelne: 8 - 5 Faule: 9 - 10 Żółte kartki: 1 - 2 (Bouba - Kardasz, Mądrzejewski) Rzuty rożne: 5 - 2 Spalone: 6 - 2 Sędziowali: Tomasz Tobiański - Przemysław Wądłowski, Leszek Wnuk - Przemysław Łagosz (Pomorski ZPN) Pogoda: przejściowe zachmurzenie, 19 st. C Widzów: 250 Pierwsi w spotkaniu zaatakowali goście. W pole karne zagrał Mateusz Kordowski, jednak podanie do Pawła Klimka przejął Jakub Szałek. W 5 minucie Chemik wyszedł na prowadzenie. Po długim podaniu lewą stroną w pole karne Victorii wbiegł Marek Sajewicz, podał na środek pola skąd spokojnie piłkę do siatki obok bezradnego bramkarza skierował Przemysław Ciołek. Sześć minut później po zamieszaniu w polu karnym Bouba przyblokował strzał Tomasza Rogóża, do piłki doskoczył Kordowski jednak oddał niecelny strzał. Prawie 20 minut po golu Ciołka bramce Mateusza Wiśniewskiego zagroził Paweł Klimek. Na szczęście strzał zza pola karnego minął bramkę. W 32 minucie po dośrodkowaniu Arkadiusza Jarymowicza z rzutu rożnego Michał Szałek wygrał pojedynek w powietrzu z bramkarzem Robertem Tomaszewskim. Niestety piłka minęła bramkę gości. Chwilę później z prawej strony na lewo piłkę przerzucił Borys Modracki, natychmiast na prawą stronę pola karnego dośrodkował Rogóż, a tam akcję strzałem zamknął Kordowski. Na szczęście przytomna interwencja Michała Szałka i bramkarza Chemika Mateusza Wiśniewskiego zapobiegła stracie gola. W 39 minucie po padaniu Ciołka Sajewicz wyszedł samotnie na bramkarza, Tomaszewskim broni próbę podcinki. Victoria usiłowała odpowiedzieć strzałem Pawła Klimka, jednak uderzenie zawodnika przyjezdnych było bardzo słabe i turlając się po ziemi wyszło za bramkę. Również strzał Modrackiego minął światło bramki nie niepokojąc Wiśniewskiego. W 42 minucie po zagraniu Marcina Miśty sam na sam z bramkarzem mógł wyjść Sajewicz, niestety sędzia przerwał akcję odgwizdując pozycję spaloną. W pierwszej połowie szansę na wyrównanie miał jeszcze Kordowski, Wiśniewski jednak był minimalnie szybszy do piłki. Po przerwie pierwszą akcję usiłowali przeprowadzić Miśta i Sajewicz, podanie jednak przeciął Jakub Poznański. Chwilę później Miśta ponownie zagrał do Sajewicza, tym razem popularny „Jojo” wszedł w pole prawą stroną, po czym strzelił na bramkę z 6 m. Niestety Tomaszewski z trudem wybronił na róg. W rewanżu zaatakował Paweł Kanik, Wiśniewski bez problemu złapał strzał zawodnika gości. W 55 minucie z prawej strony piłkę dośrodkował Sajewicz, do strzału złożył się Artur Echaust, jednak w ostatniej chwili piłkę z nogi zdjął mu Modracki. Chwilę później po rozegraniu rzutu rożnego Ciołek znarożnika pola karnego posłał piłkę minimalnie nad bramką Tomaszewskiego. W 60 minucie kolejny niecelny strzał Chemika, tym razem Sajewicz nie trafił w bramkę z linii pola karnego. Po chwili o mało co nie wpadł samobójczy gol kuriozum dla Chemika. Po dośrodkowaniu Jarosława Jóźwiaka bramkarz Victorii na 2 metrze złapał piłkę, po czym upadając na murawę wypuścił ją z rąk. Toczącą się w kierunku pustej bramki piłkę wślizgiem tuż przed Markiem Sajewiczem wybił Adam Raszka. W 23 minucie drugiej połowy po dośrodkowaniu z lewej strony wślizgiem gola chciał zdobyć Szymon Raczyński, nie sięgnął piłki więc zaczął domagać się karnego za rzekomy faul Jakuba Szałka. Sędzia nie dał się jednak nabrać. Później do podania Jóźwiaka z linii obrony w tempo wyszli Przemek Ciołek i Mateusz Jakuszczonek, niestety minimalnie za głębokie podanie przejął Tomaszewski. Victoria usiłowała parokrotnie w tej części gry odpowiedzieć kontrami jednak mądrze broniący się zespół Chemika nie dał szans gościom na strzelenie gola. W 82 minucie Jakuszczonek i Sajewicz wymienili się podaniami przed polem karnym jednak ostatnie podanie było minimalnie za mocne i bramkarz Victorii ponownie był szybszy do piłki. Tuż przed końcem znakomitą kontrę lewą stroną wyprowadzili Szałek i Sajewicz, niestety mając przed sobą jedynie jednego obrońcę pogubili się i po niecelnym podaniu piłka wylądowała pod nogami tegoż obrońcy, Adama Raszki. W ostatniej akcji meczu Miśta podciął piłkę nad obrońcą, wyjściem na 17 metr Sajewicza uprzedził Tomaszewski. Do końca spotkania wynik nie uległ już zmianie i pierwsza wygrana Chemika na własnym boisku stała się faktem. Maciej Karabasz (trener Victorii): Marek Czerniawski (trener Chemika): Zasłużona wygrana, ale znowu niepotrzebne nerwy w końcówce. Mieliśmy trzy-cztery „setki”. Marek Sajewicz zmarnował kilka sytuacji. Już do przerwy powinniśmy prowadzić ze 2:0. I po przerwie, również mieliśmy ze dwie setki. To nie były sytuacje, że ktoś był obok. To były sytuacje sam na sam, bramkarz leżał. Ale cieszę, się z trzech punktów. Przed kolejnym spotkaniem jesteśmy pełni optymizmu. Cieszę się z wygranej i skoku w tabeli. Im wyżej jesteśmy w tabeli tym spokojniej możemy pracować. www.klubpilkarski.police.pl relacjďż˝ dodaďż˝: C80 |
|