Efektowna gra. Okazały wynik
Pogoń Szczecin ponownie znakomicie zaprezentowała się przed własną publicznością. W sobotnie popołudnie szczecinianie w kapitalnym stylu pokonali Jagiellonię Białystok 4:1. Co istotne, pierwsze trafienie dla Pogoni zanotował Kamil Grosicki, a najlepszy mecz w granatowo-bordowych barwach rozegrał Luka Zahović, który do bramki dołożył dwie asysty. Ponadto trafienia zaliczyli Sebastian Kowalczyk i Maciej Żurawski.
Spotkanie lepiej zaczęło się dla gospodarzy, którzy ku zaskoczeniu sporej części kibiców, stworzyli sobie kilka dogodnych okazji do zdobycia bramki. Pierwszy celnie uderzał Konstantinos Triantafyllopoulos, jednak jego uderzenie z linii wybił Michał Pazdan. Chwilę później tylko świetna interwencja Xaviera Dziekońskiego uchroniła gości od straty bramki, po uderzeniu Jakuba Bartkowskiego.
Pogoń atakowała i w końcu dopięła swego. Po rzucie rożnym Luka Zahović nieczysto trafił w piłkę, ta trafiła pod nogi Macieja Żurawskiego, a młodzieżowiec dopełnił formalności otwierając wynik spotkania. Radość Portowców nie trwała jednak długo, gdyż kilka minut później po doskonałym podaniu z głębi pola w sytuacji oko w oko z Dante Stipicą stanął Fedor Cernych i pewnym strzałem doprowadził do remisu. Strata bramki podziałała na szczecinian mobilizująco, bowiem jeszcze przed przerwą podopieczni Kosty Runjaicia ponownie wyszli na prowadzenie, a debiutanckie trafienie po szybkiej akcji zanotował Kamil Grosicki. Niestety niedługo po strzeleniu bramki, z powodu problemu mięśniowego skrzydłowy Pogoni musiał opuścić boisko. W doliczonym czasie gry ponownie do wyrównania mógł doprowadzić Fedor Cernych, jednak tym razem świetnie interweniował Dante Stipica. Po zmianie stron Pogoń zrobiła coś, czego kibice się nie spodziewali, choć od dawna tego oczekiwali. Portowcy nie cofnęli się, aby bronić wyniku, lecz wręcz przeciwnie ze zdwojoną siłą zaatakowali rywali. Świetne zawody rozgrywał Luka Zahović, który dwoił się i troił pod bramką rywali. W 56 minucie wykorzystał błąd Michała Pazdana, zabrał mu piłkę, wbiegł w pole karne i wyłożył futbolówkę Sebastianowi Kowalczykowi, który nie mógł zrobić nic innego, jak tylko umieścić ją w siatce. W 60 minucie Jagiellonia mogła, a nawet powinna doprowadzić do remisu. Po zagraniu ręką w polu karnym sędzia wskazał na 11 metr. Do piłki podszedł Jesus Imaz, jednak górą w tym pojedynku był Dante Stipica, który broniąc rzut karny całkowicie podciął skrzydła przyjezdnym z Białegostoku. Pogoń nie zatrzymała się i jeszcze w 78 minucie zdobyła ostatnią bramkę. Tym razem błąd obrońców wykorzystał Kacper Kozłowski, dograł w pole karne do bohatera spotkania Luki Zahovicia, a reprezentant Słowenii ustalił wynik spotkania. Pogoń pewnie ograła Jagiellonię i nadal ma bezpośredni kontakt z czołówką ligi. Prawdziwy test szczecinian czeka jednak za tydzień, gdyż na wyjeździe zmierzą się z Legią Warszawa.
ďż˝rďż˝dďż˝o: Własne
relacjďż˝ dodaďż˝: WpV |
|