Nerwowy mecz Portowców
To miał być prosty mecz. Pogoń w pierwszym spotkaniu pierwszej rundy eliminacyjnej do Mistrzostw Polski juniorów starszych wygrała w Zabrzu 2:2 i środowe spotkanie z Gwarkiem miało przypieczętować awans do następnej rundy Mistrzostw.
Mecz jednak rozpoczął się inaczej niż oczekiwano. Portowcy już na początku spotkania stracili bramkę, po fatalnym początku pozbierali się jednak i po golach Kasztelana i Bieńka zdołali wygrać 2:1 (1:1). To miał być prosty mecz w którym Pogoń miała zagwarantowac sobie awans. Tymczasem Gwarek już od samego początku stwarzał bardzo groźne akcje. Zdecydowanie w atakach zabrzanom pomagała fatalna dyspozycja obrońców Pogoni. Defensorzy co chwilę tracili piłkę na rzecz gości, co chwilę przeszkadzali sobie nawzajem w wybiciu piłki czy wyprowadzeniu kontry. W pierwszych minutach Pawła Waśkowa usiłowali zaskoczyć Remigiusz Malicki i Tomasz Cieślak. Obaj nie trafili jednak w światło bramki. W 11 minucie po kolejnym błędzie, tym razem w kryciu Sławomir Kierdal z 9 metra wykorzystał głową dośrodkowanie Tomasza Pełki. Dwie minuty później sędzia spotkania powinien gwizdnąć faul w polu karnym, Patryk Kurant pchnął wyskakującego do piłki Malickiego. Gwizdek sędziego milczał. Chwilę później na bramkę Waśkowa strzelał Marek Krotofil, strzał był niecelny i słaby, ale piłka trafiła prosto do Malickiego. Ten jednak nie zdołał przyjąć piłki i obrona wybiła. W 18 minucie po dalekiej wrzutce Pełki za linię obrony na bramkę strzelał Malicki, tym razem bramkarz Pogoni wyciągnął się jak struna i Gwarek zarobił rzut rożny. W rewanżu po dośrodkowaniu w pole karne Tomasz Rydzak oddał strzał z woleja, tym razem piłka po nodze obrońcy wylądowała na rzucie rożnym. W 28 minucie szansę na gola miał ponownie Malicki, piłka minęła jednak bramkę. Kilkadziesiąt sekund później po przeciwnej stronie po dośrodkowaniu w pole karne Gwarka piłka ugrzęzła między zawodnikami, przytomnie zachował się Wiktor Kasztelan który z 6 metra pokonał Pawła Jońca. Zabrzanie nadal groźnie atakowali, pięć minut po wyrównaniu precyzyjny acz minimalnie niecelny strzał we kierunku bramki posłał Krotofil. Pięć minut przed końcem pierwszej połowy Tomasz Rydzak zakręcił obrońcą na lewej stronie, po czym podał na środek. Piłkę usiłował z nabiegu uderzyć Łukasz Aleksandrowicz, Joniec jednak rzucił się pod nogi zawodnika Pogoni i gola nie było. Goście jeszcze parokrotnie atakowali jednak ich strzały przelatywały ponad poprzeczką. Po przerwie boisko opuścił Damian Ludwiczak, który do meczu przystąpił osłabiony problemami z układem pokarmowym. Rozmowa przeprowadzona w szatni przez trenera Dymkowskiego musiała podziałać na zawodników, bowiem Pogoń w drugiej części spotkania zaprezentowała się lepiej. W 50 minucie groźnie zaatakował Aleksandrowicz, w porę jednak interweniował obrońca gości. Chwilę później po przeciwnej stronie po podaniu Kierdala na bramkę groźnie strzelał Malicki, piłka nieznacznie minęła słupek bramki Portowców. W 60 minucie po dośrodkowaniu w pole karne piłke ręką zagrał Piotr Łopuch, sędzia podyktował rzut karny, który na gola zamienił Piotr Bieniek. Chwilę później na bramkę Gwarka strzelał Mikołaj Lebedyński, tym razem Joniec popisał się znakomitą interwencją. Nie minęła minuta gdy gospodarze mieli kolejną szansę na podwyższenie. Tym razem po dośrodkowaniu Rydzaka Joniec wyszedł do piąstkowania, piłka trafiła przed pole karne do Aleksandrowicza, ten widząc praktycznie pustą bramkę strzelił jednak tuż przed linią bramkową piłkę zdołał zatrzymać obrońca. Dziesięć minut przed końcem spotkania Tomasz Janiszewski zagrywał w pole do Aleksandrowicza, ten jednak nie zdołał pokonać Jońca. Sekundy później Aleksandrowicz zrewanżował się Janiszewskiemu podaniem, a ten silnym strzałem posłał piłkę centymetry ponad poprzeczką. Ostatnie kilka minut Pogoń zmuszona była grać w 10. Po kolejnym faulu drugą żółtą kartkę obejrzał Bieniek. Mimo sporej nerwówki udało się dowieźć wygraną do końca, szansę miał z rzutu wolnego miał jeszcze Damian Sieniawski jednak Waśków fantastyczną paradą „wyjął” piłkę, sędzia zaś dodatkowo odgwizdał spalonego. Przebieg spotkania bardziej jednak oddawał by remis, szczególnie w pierwszej połowie Gwarek wielokrotnie zagrażał bramce Pogoni i tylko dzięki brakowi skuteczności pierwsza połowa zakończyła się remisem. W drugiej połowie po Portowcach widać już było trud włożony w dwumecz z zabrzanami, co chwilę zawodników ze Szczecina łapały skurcze. W meczu ucierpiał również Adrian Kamień, który w pierwszej połowie rozciął skórę tuż nad okiem i później co chwilę zmuszony był schodzić z boiska by „naprawić” opatrunek. Ostatecznie jednak w Szczecinie wygrała Pogoń i w następnej rundzie eliminacji zmierzy się z odwiecznym rywalem dorosłej Pogoni – Arką Gdynia. Bramki: 0:1 - 11 minuta - Kierdal 1:1 - 29 minuta - Kasztelan 2:1 - 60 minuta - Bieniek (karny) Pogoń: Wasków - Kurant (70' Bącler), Gluza, Kamień, Bieniek , Kasztelan (56' Janiszewski), Ludwiczak (46' Kaszuba), Aleksandrowicz, Rydzak (90' Kieliszek), Wólkiewicz (70' Paszkowski), Lebedyński Gwarek: Joniec, Malicki, Krotofil, Napora (46' Rupa), Szczepanik, Kierdal, Pełka, Madrysz (46' Gwiaździński, 62' Domoń), Cieślak, Sieniawiski, Łopuch (73' Lukoszek) własne relacjďż˝ dodaďż˝: C80 |
|