Rezerwy Pogoni zagrają na boisku lidera
Po krótkiej, świątecznej przerwie zawodnicy drugiego zespołu Pogoni wracają do ligowej rywalizacji. Na inaugurację rundy wiosennej granatowo-bordowi zmierzą się z liderem III ligi - Radunią Stężyca.
- Pierwszy cel już zrealizowaliśmy - awansowaliśmy do grupy mistrzowskiej. Nie oznacza to jednak, że w kolejnych czternastu meczach możemy pozwolić sobie na bylejakość. Do Stężycy jedziemy z takim samym nastawieniem, jakie mieliśmy przed starciem z Kotwicą - chcemy pokazać jakość i odnieść zwycięstwo - mówi trener Paweł Ozga.
Początek wiosennej części ligowej rywalizacji przyniósł Portowcom spore emocje. Starcia ze Świtem Skolwin, Gryfem Wejherowo, KP Starogard Gdański i Kotwica Kołobrzeg były bowiem podsumowaniem sezonu zasadniczego i decydowały o dalszych losach Dumy Pomorza w trzecioligowych rozgrywkach. Zdobycie siedmiu oczek pozwoliło podopiecznym trenera Ozgi na znalezienie się w gronie ośmiu najlepszych zespołów, które przez najbliższe trzy miesiące będą biły się o awans do II ligi. - Cieszy mnie postawa zawodników, którzy podczas każdego meczu i treningu dążyli do realizacji postawionego przed nimi celu. Patrzenie na ich zaangażowanie było bardzo satysfakcjonujące. Zagraliśmy dwa bardzo dobre mecze domowe, do tego wyszarpaliśmy cenny punkt w starciu ze Świtem. Punkt, który w perspektywie czasu okazał się kluczowy w kontekście awansu do grupy mistrzowskiej - opowiada szkoleniowiec Pogoni.
W kluczowych meczach sezonu zasadniczego granatowo-bordowi musieli poradzić sobie nie tylko z siłą ligowych rywali, ale również z problemami wewnętrznymi. We względu na zmianę przepisów sztab szkoleniowy w niewielkim stopniu mógł bowiem korzystać ze wsparcia zawodników I zespołu. W meczach przeciwko Gryfowi Wejherowo i KP Starogard Gdański braki widoczne były również na ławce trenerskiej, na której zabrakło Pawła Ozgi i Rafała Andruszko. - Maks Rogalski wszedł w nasze buty i zrobił bardzo dobrą robotę. Ale pochwały należą się przede wszystkim tym, którzy cały czas są w tym sztabie, bo to oni przejęli część naszych obowiązków. Dzięki ich pracy zespół pozostał na właściwych torach - mówi trener Ozga. - Jesteśmy jednym klubem, jedną Akademią, jednym ciałem. Różnimy się charakterami, ale pod kątem samego szkolenia patrzymy w tę samą stronę. Myślę, że gdyby drużynę objął na te kilkanaście dni trener zespołu U18 czy U17, to pod kątem organizacji pracy też nie miałoby większego znaczenia - dodaje. Rundę wiosenną granatowo-bordowi rozpoczną od jednego z najtrudniejszych ligowych wyzwań. Naprzeciwko nich stanie bowiem lider tabeli - Radunia Stężyca, która dotąd tylko trzykrotnie schodziła z boiska bez kompletu punktów. Jedna z takich sytuacji miała miejsce… w Szczecinie. Jesienne starcie obu ekip zakończyło się bowiem remisem 3:3. - Pierwszy cel już zrealizowaliśmy - awansowaliśmy do grupy mistrzowskiej. Nie oznacza to jednak, że w kolejnych czternastu meczach możemy pozwolić sobie na bylejakość. Do Stężycy jedziemy z takim samym nastawieniem, jakie mieliśmy przed starciem z Kotwicą - chcemy pokazać jakość i odnieść zwycięstwo - mówi trener Ozga. - Nie mam obaw, że z chłopaków zejdzie ciśnienie. Wszyscy doskonale wiedzą, że pracują nie tylko na sukces drużyny, ale również na swoją dalszą karierę. Każde z czternastu nadchodzących spotkań może stać się trampoliną do I zespołu, ale także przekreślić szansę na awans. Chcemy zapewnić zawodnikom komfort psychiczny, który pozwoli im sprzedać swoje umiejętności. Ale nie będziemy tolerować dziecinady. Pracujemy z najlepszymi chłopakami w województwie, jedynymi z najlepszych w Polsce. Musimy od nich wymagać. Nie będziemy nikogo głaskać - jeśli chcesz być w I zespole, musisz potwierdzić swoją jakość - dodaje. Do Stężycy granatowo-bordowi udali się bez jednego z liderów zespołu - Bartosza Ławy. Doświadczony pomocnik w spotkaniu z Kotwicą Kołobrzeg zobaczył bowiem czwartą w tym sezonie żółtą kartkę, co wyklucza go z gry przeciwko Raduni. - Jesteśmy ciekawi, jak chłopacy poradzą sobie bez Bartka. Mam nadzieję, że jakość gry będzie podobna, jak w meczu z Kotwicą - mówi szkoleniowiec Pogoni. - Trzeba przyznać, że eksperyment pt. „Bartosz Ława w Pogoni” na razie się sprawdza. Nie chodzi nawet o same wyniki zespołu, ale też jakość gry i spokój, jaki Bartek wnosi do drużyny. Widzę w nim ogromną pasję i satysfakcję z tego, co robi i w jakim miejscu się znalazł - dodaje. Spotkanie z Stężycy będzie pierwszym z czternastu odcinków ligowego serialu z Portowcami w roli głównej. Przez najbliższe trzy miesiące zawodnicy Dumy Pomorza będą rywalizować z czołówką tabeli, walcząc nie tylko o wysokie miejsce w końcowej klasyfikacji, ale także realizację piłkarskich marzeń. - Wszyscy byliśmy zadowoleni z poziomu, jaki zaprezentowaliśmy przeciwko Kotwicy. Do niego chcemy równać. Nie możemy sobie pozwolić na porażki w nadchodzących spotkaniach, bo one przekreślą całą naszą pracę - tłumaczy trener Ozga. - Nadrzędnym celem jest jednak, by w przyszłym sezonie przynajmniej jeden z naszych zawodników na stałe zadomowił się w I zespole. Liczymy również, że kilku chłopaków pokaże na tyle dużo jakości, by otrzymać od trenera Runjaica zaproszenie na letni obóz - podsumowuje.
�r�d�o: pogonszczecin.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: Bengoro |
|