Twierdza wciąż niezdobyta
W środę na Stadionie Miejskim przy ulicy Gryfitów w Wolinie mieliśmy okazję gościć nieprzewidywalną Darłovię Darłowo! Spotkania obu ekip zawsze gwarantują emocje, tym razem nie było inaczej.
W podstawowej jedenastce Vikingów pojawił się powracający po dłuższej przerwie Dawid Jeż. Niestety z powodu urazu trenerzy nie mogli skorzystać z usług Bartka Żukowskiego. Na spotkanie z Darłovią wybiegła wyjątkowo 'doświadczona' jedenastka, bowiem znalazło się w niej tylko trzech młodzieżowców. Od samego początku widowisko zapowiadało się na bardzo wyrównane, a swoje sytuacje kreowali zarówno gospodarze jak i goście. Po stronie Vikingów najlepszą okazję zmarnował Maciej Ignasiak, który uwolnił się na czystą pozycję, jednak jego strzał minął bramkę Darłovii. Goście zdobyli bramkę za sprawą Wiktora Sawickiego, jednak znajdował się on na pozycji spalonej.
Darłovia kreowała swoje sytuacje wykorzystując szybkie skrzydła. Najlepszą szansę do otwarcia wyniku miała po dośrodkowaniu piłki z prawej strony boiska do niepilnowanego zawodnika w polu karnym Vikingów. Na szczęście dla gospodarzy zawodnik gości przeniósł piłkę ponad poprzeczką bramki Kuby Kokiela.
Końcówka pierwszej połowy przyniosła otwarcie wyniku. Piłkę w kierunku bramki Darłovii z własnej połowy zagrał Dawid Jeż, a Maciej Ignasiak wykorzystał nieporozumienie obrońców zespołu gości z bramkarzem i przeniósł futbolówkę obok wychodzącego golkipera Darłovii. Goście mimo straconej bramki nie zamierzali się poddawać. Świetną szansę mieli po stałym fragmencie gry, kiedy po strzale głową Vikingowie wybijali piłkę z linii bramkowej. Po kilku uderzeniach głową skutecznie interweniował Jakub Kokiel. Kolejne bramki przyniósł nam dopiero ostatni kwadrans spotkania. W 80 minucie meczu przytomnie w środku pola zachował się duet Cyburt - Ignasiak, który nie pozwolił gościom na swobodne wyprowadzenie piłki. Adrian Nagórski z prawej strony dostarczył piłkę w pole karne, gdzie Maciek Ignasiak odnalazł Kamila Wiśniewskiego, który z bliskiej odległości pokonał bramkarza. Ostatnie słowo należało jednak do gości, którzy w 90 minucie spotkania wykorzystali niezdecydowanie w defensywie Vikingów i odebrali futbolówkę w polu karnym Kuby Kokiela. Mimo przytomnej reakcji bramkarza, piłkę do bramki skierował Bartłomiej Fastyn. W doliczonym czasie gry drugą żółtą kartką, a w konsekwencji czerwoną ukarany został Konrad Rokicki. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem Vikingów, niemniej jednak warto podkreślić zaangażowanie zespołu z Darłowa, który postawił bardzo trudne warunki liderowi i ma prawo czuć niedosyt po środowym spotkaniu. Ciężko nie odnieść wrażenia, że do Vikingów wróciło szczęście, którego brakowało w pierwszym spotkaniu w Darłowie. Vineta Wolin: Jakub Kokiel - Dawid Łodyga (Łukasz Bożko 60'), Marek Niewiada, Dawid Jeż, Jakub Tarka, Adrian Nagórski (Łukasz Lewandowski 88'), Bartosz Sobinek (Szymon Smerdel 60'), Maciej Ignasiak, Radosław Cyburt, Konrad Bartoszewicz (Adrian Kranz 70'), Kamil Wiśniewski (Kamil Lewandowski 86') Darłovia Darłowo: Marcin Kotas, Kamil Bazyli (Tomasz Szopiński 75'), Daniel Wólkiewicz, Kamil Włodarczyk, Wiktor Sawicki (Bartosz Dywan 63'), Konrad Rokicki, Bartłomiej Fastyn, Kamil Michalski, Karol Florkiewicz, Damian Kulon (Tomasz Sosiński 83'), Krystian Ryfa
�r�d�o: FB Vineta Wolin
relacjďż˝ dodaďż˝: skryba1213 |
|