Pożegnalna porażka Łącznościowca
Piłkarki ręczne Łącznościowca przegrały ze Startem Elbląg 26:36 (15:18). Był to ostatni mecz szczecinianek we własnej hali w ekstraklasie. Bez względu na wynik spotkania w Chorzowie szczecinianki zajmą ostatnie miejsce w tabeli i zostaną zdegradowane do I ligi. - Powinniśmy ten mecz wygrać – mówi o pojedynku ze Startem Jakub Zalewski, trener Łącznościowca. - Było lepiej niż w sobotnim meczu ze Słupią, ale nadal popełnialiśmy podstawowe błędy, czyli podania. Oddaliśmy dzisiaj 8-9 piłek rywalkom, które z tego wyprowadzały kontry – dodaje. Spotkanie toczyło się w dość ospałym tempie. Obie ekipy raziły nieskutecznością. Po 4 minutach gry było tylko 0:2. Później do gry włączyły się szczecinianki, które po golach Doroty Kowalewskiej i Justyny Dutkowskiej objęły prowadzenie 5:4. Dobra gra w obronie i skuteczne interwencje w bramce Ani Baranowskiej i w 15 minucie szczecinianki prowadzą 10:6. Prawie 100 procentową skutecznością popisuje się Dutkowska. Od tego momentu Start uważniej zaczął pilnować tą zawodniczkę, co w konsekwencji przyniosło pożądany efekt. Tak jak szybko Łącznościowiec objął prowadzenie, tak i szybko stracił. Chwilę później było już 10:9. – Zawsze mamy taki krytyczny monet – tłumaczy Justyna Dutkowska. – Jak przeważamy to mamy taką chwilę rozluźniania. Razimy niekonsekwencją rzutową – dodaje. Trener Zalewski mówi o tym momencie dużo brutalniej - Jest to samozadowoleniem niektórych dziewczyn. W 21 minucie zawodniczki Startu wyrównały 12:12, a chwilę później objęły prowadzenie, które systematycznie powiększały. Druga połowa była dużo gorsza. Przez 18 minut szczecinianki rzuciły tylko 2 bramki. Ostatecznie mecz zakończył się10-bramkową wygraną Startu. Łącznościowiec: Baranowska, Dąbrowska – Dutkowska 9, D. Kowalewska 6, Śmigielska 2, Łodorzyńska 2, Koper 2, Mijas 2, Słowik 1, Cińcio 1, An. Gryglicka 1, Dżegan. własne relacjďż˝ dodaďż˝: krab |
|