We wczorajszym spotkaniu pomiędzy zespołami akademickimi z Opola oraz Szczecina nieznacznie lepsi okazali się opolanie zwyciężając 75:70 (16:13, 23:16, 15:24, 21:17). Tym samym wyrównali stan rywalizacji w pierwszej rundzie play off i o awansie do następnej rundy przesądzi środowy mecz w Szczecinie.

Po raz pierwszy (nie licząc wyjazdu do Stargardu) kibice AZS-u Radex wspierali swoich koszykarzy na meczu wyjazdowym. W Opolu stawiła się 20-sto osobowa grupa szczecińskich fanów. Warto też wspomnieć o mobilizacji opolskiej publiczności, która licznie i momentami głośno dopingowała gospodarzy.

Początek spotkania nie był udany w wykonaniu naszych koszykarzy. Podobnie jak w pierwszym meczu, opolanie bardzo agresywnie bronili oraz wyprowadzali niebezpieczne kontry. Jednakże tuż po mocnym rozpoczęciu gospodarzy, do gry wrócili szczecinianie głównie za sprawą dwóch wsadów Karola Ptysia. Do końca pierwszej kwarty trwała walka „kosz za kosz”, w której nieznacznie lepsi okazali się gospodarze i to oni wygrali tą część spotkania 16:13. W drugiej, przewaga AZS-u PO Opole wzrosła. Bardzo dobre akcje w szeregach gospodarzy notowali Maciej Kret (14 punktów) oraz Grzegorz Zadęcki (13 oczek). Ta dwójka wraz z jeszcze lepszą postawą Pawła Machynii (19) „napędzała” grę gości. Celne rzuty z dystansu, szybkie kontrataki sprawiały nam bardzo dużo problemów. Gra szczecinian nie układała się. Maciej Majcherek nie mógł się wstrzelić na dystansie. Pod koszem trwała „wojna”, w której najbardziej poszkodowani wychodzili nasi zawodnicy. Sędziowie tego dnia pozwolili na grę na sporym kontakcie. Czy właściwie? Moim zdaniem nie, gdyż z minuty na minutę swoimi kontrowersyjnymi decyzjami podgrzewali jeszcze bardziej i tak już napiętą tego dnia atmosferę na boisku. Mimo tego, głównie za sprawą punktów Maćka Majcherka oraz rezerwowego Pawła Podgalskiego, przewaga opolan na koniec drugiej kwarty wynosiła 10 punktów.



Druga połowa spotkania to już z goła odmienna gra naszej drużyny. Szczecinianie wyszli na trzecią kwartę podwójnie zmotywowani i ze świadomością, że ewentualne zwycięstwo w tym meczu trzeba dosłownie „wyszarpać”. I faktycznie nasi koszykarzy pokazali "koszykarski pazur"! Sygnał do walki dał Andrzej Karaś (16 punktów). To on, wraz z pozostałymi zawodnikami AZS-u Radex rozpoczęli odrabianie strat. Kilka przechwytów w obronie niezawodnego w tym względzie Tomka Balcerka oraz udanych kontr szczecinian sprawiło, że po dziesięciopunktowej przewadze opolan nie zostało ani śladu. Wygrana kwarta 15:24 dała zwiastun wielkich emocji w ostatniej części tego widowiska. I tak właśnie było. Żadna z drużyn nie odpuszczała. Mecz naprawdę mógł się podobać. Punkty gospodarzy i za chwilę odpowiedź gości. W drugiej części czwartej kwarty przewagę znów uzyskali gospodarze jednakże wtedy to o sobie przypomniał Maciek Majcherek (20 punktów w całym spotkaniu). Mimo kilku niecelnych rzutów z dystansu we wcześniejszych fazach tego meczu, Maciek w końcówce zaczął trafiać! Trójki jego oraz Karasia sprawiły, że na niespełna półtorej minuty do końca mieliśmy kolejny remis. Niestety był to już ostatni remis w tym meczu. Wszyscy na stojąco dopingowali jednych i drugich. Gospodarze głównie za sprawą trójek Pawła Machynii wyszli na prowadzenie, którego to nie oddali już do końca spotkania. Ostatni gwizdek pary sędziowskiej i ostatecznie wynik 75:70 dla AZS-u PO Opole.



Mimo porażki, szczecinianie zaprezentowali się (szczególnie w drugiej połowie) dobrze. Walka w tym meczu była niewiarygodna, a gospodarze z Opola w końcówce okazali się bardziej opanowani i dlatego oni wygrali całe spotkanie. Tragedii żadnej nie ma, gdyż stan rywalizacji w play off pomiędzy obiema akademickimi drużynami wynosi 1:1. Wszyscy wierzymy, że już w tą środę będzie to 2:1 dla szczecinian! Stać na to podopiecznych Zbigniewa Majcherka toteż już dzisiaj zapraszamy do gorącego dopingu 9-go kwietnia w hali SDS.



www.azsszczecin.pl / Paweł Kulczycki