Porażka KP sparingu z Pogonią
W rozegranym dzisiaj sparingu Klub Piłkarski POLICE przegrał pechowo z Pogonią Szczecin 0:1 (0:1).
Jedyny gol spotkania padł w 11 minucie, zaś jego zdobywcą był Marek Kowal. KP POLICE: Gumowski - Tuński, Szałek, Kamrowski, Brzeziński, Bouba, Szmit (51' Jakuszczonek), Muskała (59' Krzyżanowski), Stefaniak (66' Jóźwiak), Ciołek, Komar Pogoń Szczecin: Wójcik - Zawadzki, Dymek, Tychowski, Matlak, Jarymowicz, Parzy, Kosakowski, Ropiejko, Kowal, Skórski Ławka Pogoni: Judkowiak - Walburg, Rydzak, Wójtowicz, Przewoźniak, Norsesowicz, Lebedyński Statystyki (KP - Pogoń): Strzały celne: 4 - 5 Strzały niecelne: 5 - 4 Faule: 7 - 20 Czewone kartki: 0 - 1 (Jarymowicz - dwie żółte) Żółte kartki: 1 - 5 (Brzeziński - Zawadzki, Parzy, Jarymowicz x2, Lebedyński) Rzuty rożne: 7 - 5 Spalone: 2 - 2 Pogoda: pochmurno, deszcz, porywisty wiatr, 6 st. C Oba zespoły już od pierwszych minut ruszyły do ataku. Pierwsze groźniejsze akcje ofensywne przeprowadzili policzanie, najpierw na bramkę Pogoni zza pola karnego niecelnie strzelał Leszek Muskała, chwilę później testowanego przed Pogoń Damiana Wójcika strzałem pod poprzeczkę usiłował zaskoczyć Bouba. Niestety młody bramkarz przeniósł piłkę ponad bramką i skończyło się na rzucie rożnym. W 11 minucie policzanie stracili gola, Marcin Gumowski wyszedł do bezpańskiej piłki przed pole karne, usiłował ją przyjąć, jednak na śliskiej nawierzchni odskoczyła mu. Błąd bramkarza KP wykorzystał Marek Kowal który przejął piłkę, minął Gumowskiego i z linii pola karnego zdobył gola. Cztery minuty później Chemicy mieli dwie znakomite okazje do wyrównania, Mariusz Szmit silnie uderzył zza pola karnego, Wójcik sparował piłkę przed siebie, do dobitki ruszył Rafał Komar jednak i on trafił w bramkarza. Dwie minuty później biegnący środkiem Komar podał na lewo do Mariusza Szmita, próba dośrodkowania w pole karne zakończyła się wybiciem piłki przez obrońców. W 22 minucie swoją szansę mieli Portowcy, tym razem strzał Marcina Dymka w polu karnym wyjściem z bramki zablokował Gumowski. Kilka minut później Portowcy ponownie dwukrotnie strzelali na bramkę KP, i tym razem bramkarz z Polic spisał się bez zarzutu. W 38 minucie Mariusz Szmit oddał groźny strzał zza pola karnego, Wójcik ponownie obronił, tym razem po efektownej paradzie piłka wylądowała na rzucie rożnym. Ostatnią szansę na gola miał Leszek Muskała, jednak jego strzał z rzutu wolnego minął bramkę. Po przerwie policzanie nadal atakowali. W 51 minucie Mariusz Szmit posłał piłkę za linię obrony do Rafała Komara, ten wbiegł w pole karne jednak źle trafił w piłkę. Minutę później w podobnej sytuacji znalazł się Mateusz Jakuszczonek, tym razem strzał minął o kilka metrów dalszy słupek bramki Pogoni. W kolejnych minutach szczecinianie parokrotnie wdarli się w pole karne KP jednak albo dobrze dysponowana obrona odbierała piłkę zanim oddano strzał, albo piłka mijała bramkę. W 55 minucie Jakuszczonek "pociągnął" środkiem po czym podał na lewo do Przemka Ciołka, strzał zawodnika KP nieznacznie minął spojenie słupka z poprzeczką. W 63 minucie po faulu na Rafale Krzyżanowskim na bramkę Tomasza Judkowiaka (zmienił Wójcika w drugiej połowie) strzelał Łukasz Tuński, Judkowiak mimo problemów złapał piłkę. Siedem minut później po dośrodkowaniu Pogoni Dawid Kamrowski główką uprzedza nabiegającego zawodnika gospodarzy. Chwilę później po dośrodkowaniu z rzutu rożnego na bramkę główkuje Paweł Skrzypek, tym razem piłka nieznacznie mija dalszy słupek. W 76 minucie Ciołek ponownie wdziera się lewą stroną w pole karne Pogoni, tym razem Judkowiak wyłapuje podanie spod linii końcowej. W ostatnich minutach spotkania oba zespoły przeprowadzały akcje ofensywne jednak żadna z nich nie zagroziła poważnie bramkarzom i wynik spotkania nie uległ już zmianie. Choć rozgrywano zaledwie sparing to na boisku parokrotnie dochodziło do nieprzyjemnych zdarzeń. Arbiter spotkania pokazał 5 żółtych kartek gospodarzom (z czego dwie Jarymowiczowi) jednak mimo wszystko widać było, że nie panuje nad sytuacją na boisku. Piłkarze Pogoni wykonywali spóźnione wślizgi oraz ataki od tyłu na nogi, które w fekcie parokrotnie wymagały interwencji masażysty KP. Największą szopkę odstawił jednak bramkarz Pogoni Judkowiak który w trakcie drugiej połowy pomylił boisko ze sceną teatralną i po jednej z interwencji złapał się za głowę udając, że został kopnięty przez Boubę. Na szczęście sędzia nie dał się nabrać i zawodnik z Wybrzeża Kości Słoniowej nie został ukarany. www.klubpilkarski.police.pl relacjďż˝ dodaďż˝: C80 |
|