Pogoń przegrywa z Polonią Słubice
Mroźna aura towarzyszyła dziś kibicom, którzy postanowili udać się na mecz sparingowy IV- ligowej Pogoni Szczecin z III- ligową Polonią Słubice. Spotkanie rozegrano na boisku ze sztuczną nawierzchnią przy ulicy Witkiewicza i wbrew oczekiwaniom przemarzniętej, blisko 150 - osobowej grupy fanów, siarczysty mróz nie podziałał na Portowców dopingująco. Po niezłym początku w pierwszej połowie i dużo mniej ambitnej grze w drugiej, podopieczni Mariusza Kurasa ulegli gościom ze Słubic 1:2.
Początek spotkania bez wątpienia należał do granatowo - bordowych. Pogoń atakowała, jednak poszczególni zawodnicy nie potrafili przedostać się dalej niż przed linię pola karnego bramki, bronionej przez Duchowskiego. Już w piątej minucie po faulu na Ropiejce rzut wolny z bliskiej odległości wykonywał Matlak, jednak jego strzał poszybował wysoko nad poprzeczką. W początkowej fazie gry Polonia czyhała na kontry, ale z czasem piłkarze Grzegorza Kapicy coraz częściej utrzymywali się przy piłce. W odpowiedzi na zaczepną akcję Niedźwiedzkiego z dystansu strzelał Marcin Żukowski. W tym okresie gry aktywnością w zespole gości wykazywał się, grający z numerem dziesięć Sylla Ousmane, od którego zaczynały się akcje zawiązywane przez słubiczan, te jednak kończyły się zwykle spalonym. Bramce Judkowiaka dwukrotnie próbował zagrozić Jankowski, ale w obu wypadkach golkiper szczecińskiej jedenastki nie dał się zaskoczyć. Nerwy zaczęły ponosić grającą pod presją Pogoń, nie radził sobie z nimi zwłaszcza Niedźwiedzki, którego po ostrym faulu na Iwanowskim sędzia odesłał na dwie minuty kary za linię boczną. Zupełnie niespodziewanie w 31 minucie goście objęli prowadzenie. Piłkę niemal na linii środkowej boiska przejął Paweł Timoszyk, który postanowił zaryzykować i wybrał najprostsze rozwiązanie, jakie przyszło mu w tym momencie do głowy. Strzał niemal z 45 metrów idealnie wpadł w okienko bramki Judkowiaka, który mimo interwencji nie był przygotowany na to, że piłka znajdzie drogę do siatki. - Gramy piłeczką panowie, cały czas piłeczką - pokrzykiwał na swoich zawodników Mario, który zamiast przy ławce rezerwowych, krążył wzdłuż boiska po przeciwnej stronie, wydając nerwowe okrzyki. Rady szkoleniowca przyniosły oczekiwany sukces w postaci wyrównującej bramki. W 37 minucie dośrodkowanie Matlaka, głową przedłuża Ropiejko i jest 1:1. Wraz z rozpoczęciem drugiej odsłony meczu trener Kuras desygnuje do gry trzech zawodników, są to Kowal, Przewoźniak oraz Jarymowicz. Pozytywne wrażenie sprawia zwłaszcza gra tego ostatniego, którego rajdy otwierają drogę pod pole karne Duchowskiego. W 62 minucie, jak się później okazuje zwycięskiego gola dla gości ze Słubic strzela Robert Budziałek. Portowcy przez chwilę starają się jeszcze zmienić oblicze spotkania, zagrożenie stwarza zwłaszcza duet Matlak & Ropiejko, jednak to wszystko na co stać było dzisiaj granatowo - bordowych. Na nic zdają się kolejne uwagi Mariusza Kurasa. Portowcy "grają w chodzonego" i nie wykazują żadnych chęci, aby zmienić rezultat spotkania. Ambitnie grających gości przed podwyższeniem wyniku powstrzymują będący na posterunku obrońcy gospodarzy. Pogoń Szczecin - Polonia Słubice 1:2 (1:1) 0:1 - 31' - Timoszyk 1:1 - 37' - Ropiejko 1:2 - 62' - Budziałek Składy: Pogoń Szczecin: Judkowiak - Dymek, Norsesowicz (70' Żaczek), Tychowski, Matlak (65' Wójtowicz), Niedźwiedzki (46' Jarymowicz), Biliński, Kosakowski (46' Przewoźniak), Kargol (60' Zawadzki), Rydzak (46' Kowal), Ropiejko Polonia Słubice: (I skład) Duchowski - Żukowski, Janus, Niedźwiedź, Iwanowski, Timoszyk, Kaczmarczyk, Gancur, Jankowski, Ousmane, Budziałek Paulina Klimka relacjďż˝ dodaďż˝: paulinus |
|