Bez fajerwerków w Stargardzie...
Dziś 29 maja w Stargardzie Błękitni w zaległym meczu podejmowali szczecińską Arkonię. Komplet punktów został przy ulicy ceglanej.
Mecz pomiędzy nie walczącymi już o mistrza drużynami nie wyglądał zbyt ciekawie. Jeśli można powiedzieć, że pierwsza połowa stała na dobrym poziomie to przy oglądaniu drugiej części można było stwierdzić, że piłkarze chyba zostali w szatni a wybiegły koszulki tylko. Na początku meczu do ataku ruszyli goście z Lasku Arkońskiego, ale ładny strzał z półobrotu Świątkowskiego obronił golkiper Błękitnych parując strzał na rzut rożny. Napastnik Arkonii chwilę później kolejny raz zagroził bramce gospodarzy, ale i ten strzał nie przyniósł zmiany rezultatu. Odpowiedź była szybko i z 20m strzał pomocnika był niecelny. Kolejny atak Arkonii już przyniósł oczekiwany efekt. Ładne podanie do Daniela Pertkiewicza i ten z 16m lobuje wychodzącego z bramki Mazurka. Po tym golu szczecinianie nie zwalniali tempa i w 17 minucie kolejny atak zakończyli uderzeniem na bramkę bramkarza jednak niecelny. Kontra Błękitnych i tylko rzut rożny. Z narożnika wrzuca w pole karne pomocnik gospodarzy, w zamieszaniu do piłki dochodzi Sebastian Inaczewski i mamy już zmianę wyniku. Po tych ciekawych 20 minutach mecz stał się jak flaki z olejem. Dopiero piłkarze przypomnieli sobie jak konstruować akcje na 7 minut przed przerwą za sprawą dwóch napastników Błękitnych, z lewej strony w pole karne dogrywa Inaczewski do Jarząbka a ten stojąc sam na 8m bardzo niecelnie strzela ponad bramką Kupczanko. Do przerwy wynik już nie uległ zmianie i na tablicy było 1:1 W drugiej połowie to już zdecydowana inicjatywa piłkarzy z ulicy ceglanej. Arkonie stać było tylko na jeden dobry strzał w 53 minucie, jednak bramkarz obronił strzał Tęgiego. Po raz kolejny zawodnicy zafundowali kibicom mecz bez emocji. W 75 minucie można zauważyć ciekawy moment drugiej połowy gdzie zła wrzutka wyszła jak strzał i piła zmierzała pod poprzeczkę bramki strzeżonej przez Kupczanko. Golkiper odrobił zadanie parują piłkę na rzut rożny. 5 minut później kolejna akcja gospodarzy, z prawej strony dogrywa w pole karne prawy pomocnik, piłka leci wzdłuż 11m. do czekającego już tam Matuszaka i ten strzałem w długi róg daje prowadzenie Błękitnym. Riposta na drugiego gola gospodarzy był strzał Tomaniaka w 83 minucie ale sędzia miał uniesioną w gorę chorągiewkę i skończyło się na spalonym. Do końca meczu już nic się nie wydarzyło i stargardzianie nie stracili dzisiaj żadnego punkta. Składy: Błękitni: Mazurek - Buharewicz, Kocikowski, Matuszak, Baszak - Drabik, Duda, Janiak, Korzeniowski - Jarząbek 75’Stelmach), Inaczewski (80’Krawczyk) Arkonia: Kupczanko - Rzepnikowski, Brejlak (65’Majzel), Tęgi, Mądry - Świątkowski, Kubik (70’Wiśniewski), Drzewiecki, Pertkiewicz - Wilkocki, Tomaniak Statystyki: (Błękitni-Arkonia) rożne: 9-3 kartki: 1-0 (Matuszak) spalone: 2-2 relacjďż˝ dodaďż˝: Ligus1 |
|