Sydor bohaterem, Pogoń '04 na szóstkę
Jednostronne widowisko, zakończone wysokim zwycięstwem Pogoni '04. Zakładany scenariusz spełnił się, a bohaterem spotkania został Andrzej Sydor, który w drugiej połowie popisał się hat-trickiem. Spotkanie oglądało niestety niewielu kibiców. Nieco ponad dwustu fanów - jak na Pogoń '04 nie jest to wynik imponujący. Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że mecz rozgrywany był w nieprzychylnym terminie. Środek tygodnia, a w dodatku spotkanie zbiegło się z meczem reprezentacji Polski. Ponadto nie zachęcał także mało atrakcyjny przeciwnik - AZS Warszawa. Kto przybył na mecz - na pewno nie żałował. Po dobrej grze, szczeciński zespół odnowtował zwycięstwo, które zostało okraszone aż sześcioma golami! Start meczu opóźnił się o około 30 minut. Powodem nieplanowanego przesunięcia, były kłopoty z dojazdem arbitrów. Ostatecznie sędziowie dotarli i mecz rozpoczęto. Od pierwszych minut spotkania gospodarze rzucili się na stołecznych. Przyniosło to wymierne efekty już w czwartej minucie meczu, kiedy po szybkim rozegraniu piłki Tomasz Wydmuszek zdobył gola. Jednobramkowe prowadzenie Portowców nie usatysfakcjonowało, dlatego cały czas atakowali. Rywale ograniczyli się do sporadycznych kontr. Jedna z nich mogła zakończyć się wyrównaniem. Czetry minuty przed końcem pierwszej części gry, jeden z zawodników gości mocno przymierzył, ale piłka trafiła w słupek. Trzy minuty później, to Portowcy zmarnowali kolejną dobrą okazję bramkową. Próbował Paweł Dąbrowski, ale jego strzał z lewej strony także odbił się od słupka. Prawdziwe strzelanie gospodarze urządzili sobie jednak w drugiej połowie. Podobnie jak w pierwszych 20. minutach, tak i w drugiej części gry po czterech minutach Portowcy zdobyli gola. Autorem bramki był... Andrzej Sydor, dla którego było to premierowe trafienie w lidze - w roku 2008. Młody zawodnik bardzo długo czekał na odblokowanie, ale kiedy już strzelił pierwszego gola, nie poprzestał na tym. Po chwili zdobył drugą bramkę - tym razem wykorzystał zamieszanie pod bramką rywali i zachował się przytomnie. W 28. minucie, szczęście ponownie dopisało Dominikowi Kubrakowi. Kolena kontra gości zakończyła się na słupku strzeżonej przez niego bramki. Od 34., do 36. minuty meczu oglądaliśmy okres, który ostatecznie wstrząsnął AZSem. Bramki numer cztery, pięć i sześć zdobywali kolejno: Łukasz Żebrowski, Andrzej Sydor i ponownie Żebrowski. Warto zauważyć, że wszystkie trzy bramki padły po trójkowym rozegraniu, a więc schematycznej grze. Goście nie potrafili się wówczas odnaleźć na parkiecie. Cztery i pół minuty przed końcem spotkania, szkoleniowiec Pogoni, Kazimierz Biela, zdecydował się na niespodziewany ruch - desygnował do gry młodego Sebastiana Kolca, a w bramce pojawił się doświadczony Patryk Konopka. Tuż po wejściu Kolec miał idealną sytuację do podwyższenia wyniku, jednak nie trafił do pustej bramki. Trzy minuty przed końcem meczu na parkiecie pojawił się kolejny młody zawodnik - Maćkiewicz. Minutę przed konćem goście mieli okazję do zdobycia honorowego trafienia, jednak po udanej interwencji Konopki, piłka ponownie trafiła w słupek. Cieszy dobry wynik, cieszy dobra gra Portowców. Trzy punkty zostają w Szczecinie, a nasi zawodnicy przygotowują się już do kolejnego pojedynku - z Kupczykiem Kraków - 4 kwietnia, w Szczecinie, o godzinie 19:30. Gole: 1:0 Tomasz Wydmuszek 4' 2:0 Andrzej Sydor 24' 3:0 Andrzej Sydor 24' 4:0 Łukasz Żebrowski 34' 5:0 Andrzej Sydor 35' 6:0 Łukasz Żebrowski 36' Pogoń '04 Szczecin: Kubrak, Konopka - Celeban, Piasecki, Żebrowski, Dąbrowski, Sydor, Wydmuszek, Jatczak, Kolec, Maćkiewicz własne relacjďż˝ dodaďż˝: KRY |