Bezbramkowy szlagier!
W IX kolejce IV ligi, naprzeciwko siebie stanęli wicelider i lider rozgrywek, na stadionie przy ulicy Nehringa, Hutnik Szczecin podejmował Flotę Świnoujście.
Nie dość, że była to rywalizacja dwóch czołowych drużyn ligi, to był to także pojedynek najskuteczniejszych zespołów tych rozgrywek. Kibice oczekiwali więc spotkania, które będzie obfitowało w ofensywne akcje i piękne gole. Nie da się ukryć, że zakończony bezbramkowym remisem pojedynek zawiódł te oczekiwania. Spotkanie bardziej niż w bramkowe sytuacje, obfitowało w pojedynki fizyczne, po których zawodnicy często potrzebowali pomocy medycznej. Pierwszą groźną akcję podbramkową obejrzeliśmy po kwadransie gry, kiedy po efektownym uderzeniu Pawła Iskry, piłka poszybowała ponad bramką.
Po chwili doskonałą pozycję strzelecką wypracował sobie Damian Staniszewski, ale uderzył kilka centymetrów obok słupka. Po nieudanych próbach zdobycia gola, goście ze Świnoujścia oddali inicjatywę gospodarzom. Efektem tego była znakomita akcja Radosława Misztala z Charlesem Nwaogu. Pomocnik Hutnika posłał dokładne dośrodkowanie w pole karne, gdzie akcję strzałem głową zamykał Nwaogu, ale piłka trafiła prosto w ręce Alana Wesołowskiego. Skoro nie udało się zdobyć gola, to nigeryjski napastnik mógł zaliczyć asystę, lecz Łukasz Aleksandrowicz nie wykorzystał podania od kolegi. W pierwszej połowie na uwagę zasługuje jeszcze doskonała, choć ryzykowna, interwencja Adriana Skorba, który wślizgiem we własnym polu karnym, zatrzymał pędzącego sam na sam z bramkarzem Pawła Iskrę.
Po wznowieniu gry, w drugiej części spotkania, znakomitą okazję zmarnował Bartosz Sobinek. Pomocnik Hutnika był zaskoczony, że znalazł się w dogodnej sytuacji i uderzył tylko w boczną siatkę. Po chwili, gospodarze stworzyli sobie stuprocentową okazję i po tej akcji Hutnik powinien prowadzić. Charles Nwaogu wystawił piłkę do nadbiegającego Łukasza Aleksandrowicza, lecz ten uderzył ponad bramką. Po tej akcji liczba klarownych sytuacji bramkowych ponownie spadła, a przybyło kolejnych fizycznych pojedynków. W końcówce meczu do głosu doszli zawodnicy lidera ze Świnoujścia i kilka razy sprawdzili formę Vitaliya Prokopa. Ukraiński bramkarz Hutnika był tego dnia w doskonałej dyspozycji powstrzymując uderzenia: Iskry, Staniszewskiego i Rogowskiego. Tym samym hit kolejki zakończył się rozczarowującym, bezbramkowym remisem, który zachował status quo na szczycie ligowej tabeli.
ďż˝rďż˝dďż˝o: hutnik.szczecin.pl / własne
relacjďż˝ dodaďż˝: czerwin |
|