Wychowanek pomógł odczarować Kielce
Pogoń Szczecin po trzynastu latach wygrała w Kielcach. Skromne zwycięstwo pozwoliło Portowcom dogonić w tabeli Śląsk Wrocław. Szczecinianie nie zagrali w Kielcach wielkiego meczu. Duma Pomorza pokazała jednak, że potrafi wykorzystywać nieliczne okazje, a następnie dzięki żelaznej obronie wygrać. Korona przeważała po przerwie, ale defensywa Pogoni znów była nie do przejścia. Następnym rywalem Portowców będzie Wisła Płock. Nafciarze przyjadą do Szczecina w najbliższy poniedziałek.
Poniedziałkowa potyczka na Suzuki Arenie rozpoczął się obiecująco dla kibiców. Zza szesnastki mocny strzał oddał Jakub Bartkowski, a piłkę na raty złapał Paweł Sokół. Kielczanie odpowiedzieli groźnym uderzeniem Rodrigo Zalazara, który odbił przed siebie bramkarz Pogoni. Niestety w 8. minucie z urazem boisko opuścił Benedikt Zech. Obie drużyny były aktywne w ofensywie, ale przy tym niedokładne. W 16. minucie kibicie obejrzeli kolejny strzał z dystansu. Zvonimir Kožulj ładnie ominął jednego z piłkarzy Korony, a jego mocny strzał sparował do boku bramkarz Korony. To było ostatnie ostrzeżenie dla gospodarzy. W 17. minucie Sebastian Kowalczyk znakomicie nawinął Adnana Kovačevicia i huknął lewą nogą w długi róg, czym wyprowadził Dumę Pomorza na prowadzenie. Następne minuty nie przyniosły okazji pod jedną, bądź drugą bramką. Korona nie miała pomysłu na sforsowanie defensywy Pogoni. Nieliczne strzały nie stanowiły najmniejszego problemu dla Dante Stipicy. W 38. minucie Zvonimir Kožulj uderzył ze skraju pola karnego, jednak piłka zatrzymała się na bocznej siatce.
W 47. minucie pod poprzeczkę huknął Jakub Żubrowski, a piłkę z trudem na rzut rożny wybił Dante Stipica. Kilka minut później celnie na bramkę Pogoni uderzył także Uroš Đuranović. Kielczanie przeważali na boisku. Ich ataki nie przynosiły żadnego efektu. Głównym pomysłem gospodarzy były dośrodkowania na aferę. Defensywa Dumy Pomorza działała jednak bez zarzutu. W 88. minucie Korona mogła uratować punkt. Gospodarze mieli rzut wolny tuż przed polem karnym Pogoni, ale w mur trafił Michał Żyro. Szczecinianie zagrali znów na zero z tyłu. Po trzynastu latach wygrali w Kielcach i razem ze Śląskiem Wrocław prowadzą w tabeli.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: royal447 |
|