Punkty były blisko
W niedzielę w hali przy ulicy Willowej spotkały się dwie ekipy, którym wiedzie się zupełnie różnie w tym sezonie. Babilon Team gra po raz pierwszy w rozgrywkach halowych. Trzeba jednak przyznać, że radzi sobie znakomicie jak na debiutantów i zdobywa punkty w meczach z silnymi i ogranymi rywalami. TOMS 07 to z kolei drużyna, która od dawna gra w rozgrywkach, wcześniej jako S-mot 2000. Gracze tej ekipy zawsze potrafili stworzyć ciekawe widowisko, kiedy graliśmy (Ligowiec.net) przeciwko nim jeszcze jako Zachodniopomorska Szkoła Biznesu. W tym sezonie nie wiedzie im się najlepiej, jednak jest to ciekawy zespół, który gra dość twardo i nie odpuszcza, ale gra fair.
TOMS rozpoczął tak i tym razem. Młodzi gracze Babilonu troszkę zlekceważyli rywala przez co wkradła się nerwowość po jednej i drugiej stronie. Małe uszczypliwości i niepotrzebne faule. Pierwsza połowa to optyczna przewaga Babilonu, który przeważał techniką nad zawodnikami oponenta, ale gracze TOMS znani ze swojej ambicji nie odpuszczali i mieli w pierwszej połowie więcej dogodnych sytuacji. W tym miejscu należy pochwalić bramkarza Babilonu, bo to co wyprawiał w niedzielę to naprawdę klasa mistrzowska. Pod koniec pierwszej części meczu w zamieszaniu podbramkowym TOMS traci gola i do przerwy mamy wynik 0-1. Po zmianie stron dawny S-mot nie załamuje się i atakuje niemiłosiernie bramkę rywali, ale bramkarz przeciwników wyłapał tyle piłek, że naprawdę brak słów. Mniej więcej w połowie drugiej części gry po składnej dwójkowej akcji TOMS doprowadza do remisu. Nieoczekiwanie po upływie 5 minut strzela drugą bramkę i wychodzi na prowadzenie ku rozpaczy Babilonu, który był zszokowany. Trzeba przyznać, że chłopaki z Babilonu otrząsnęli się i ostro przycisnęli. Ich rywal niestety nie ustrzegł się błędów przy stałych fragmentach gry. Na 3 minuty przed końcem piłkę z autu mieli rywale i przy braku zdecydowania jednego ze swoich piłkarzy prowadząca ekipa traci drugiego gola. Kiedy TOMS myślał już, że jeden punkt jest pewny, Babilon poderwał się do ataku, który został zatrzymany faulem przed polem karnym. Błąd w kryciu i S-mot traci trzeciego gola, a sędzia gwiżdże koniec spotkania. „Myślę, że jeszcze komuś zabierzemy punkty, oby tylko nam trochę szczęście sprzyjało” - tak zakończył swoją relację KrisMKS z TOMS '07. Miejmy nadzieję, że będzie miał rację, gdyż ta zasłużona drużyna ma w swoich szeregach wielu ambitnych graczy, którym z pewnością zależy na zdobywaniu punktów. KrisMKS, własne relacjďż˝ dodaďż˝: Koniu |