Łącznościowiec zawodzi
Po spotkaniu Łącznościowca ze Zgodą Ruda Śląska lokującego się w środku ligowej stawki, trudno było spodziewać się nadzwyczaj dobrego poziomu, ale przybyli kibice nie na to liczyli a na dobrą postawę swojego zespołu, który powinien już zacząć prowadzić zacięte boje przynajmniej we własnej hali.
Początek meczu wydawał się rozwiewać wątpliwości, która drużyna będzie dyktować warunki gry. Choć pierwszą akcję przeprowadziły szczecinianki, nie one strzeliły premierowego gola, ale Knoroz Yevheniva z ekipy przyjezdnych. Po 3 minutach Ruda prowadziła już trzema bramkami przy zerowym koncie gospodyń. Łącznościowiec z pewnością nie dałby tak uciec przeciwniczkom gdyby nie fatalna skuteczność. Na drodze do szczęścia niejednokrotnie stawały także słupki i poprzeczki bramki strzeżonej przez Katarzynę Łakomską. Szczecinianki otworzyły wynik po dobrej akcji i wykończeniu najgroźniejszej z gospodyń w tej części meczu – Justyny Dutkowskiej w 4 minucie. Chociaż po skutecznym wykonaniu pierwszego rzutu karnego dla gości Ruda wygrywała już 5:2 w 8 minucie trener przyjezdnych bardzo się irytował na swoje zawodniczki za marnowanie szans na podwyższenie wyniku. Łącznościowiec nie trafiał jeszcze częściej, czego konsekwencją była coraz wyraźniejsza przewaga gości. Szczypiornistki ze Śląska grały niebo lepiej od swoich rywalek i zgodnie za wskazówkami swojego szkoleniowca zaczęły wykorzystywać niemal każdy błąd Łącznościowca. Kilka z bramek efektownie zakończyły idealnymi lobami nad Anną Baronawską, najładniejszy padł jednak łupem Jagody Olek, która w 19 minucie pokusiła się o strzał spod własnego koła. Ku zdziwieniu kibiców i samych zawodniczek piłka trafiła do szczecińskiej bramki. Pierwsza połowa zakończyła się rezultatem 7:15. Druga część spotkania była jeszcze gorsza w wykonaniu gospodyń. Niemrawa, czytelna, wolna gra szczypiornistek Łącznościowca coraz bardziej irytowała kibiców. Znów jedynym zagrożeniem bramki przeciwniczek była Dutkowska, ale tylko momentami. Najlepiej w szczecińskiej ekipie spisała się bramkarka Natalia Dąbrowska, która uchroniła swój zespół w kilku sytuacjach sam na sam w tej części spotkania. Równie dobrze grała jej vis a vis, ale trzeba przyznać, że szczecinianki nie sprawiały jej zbyt dużego kłopotu, często strzelając niecelnie i słabo. Katarzyna Łakomska zaliczyła również bramkę dla swojego zespołu. Ciekawa końcówka, szybsza gra (w końcu także ze strony gospodyń) i 4 gole w przeciągu nieco ponad minuty w ostatnich chwilach spotkania mogły przynajmniej trochę osłodzić gorycz porażki poniesionej w fatalnym stylu przez Łącznościowiec. Ruda Śląska zasłużenie wygrała wysoko bo aż 33:14 Za tydzień Łącznościowiec zagra ostatni mecz w rundzie zasadniczej . Po meczu trener Łącznościowca, Jakub Zalewski powiedział: To był najsłabszy nasz mecz w tym sezonie. Jedynie bramkarka, Natalia Dąbrowska, nie zawiodła a tak to cały zespół zawiódł. Gdyby skuteczność była lepsza na naszym koncie byłoby pewnie 25 bramek a nie 14 ale chyba w psychice zawodniczek coś siedzi, że nie potrafia wykorzystać sytuacji sam na sam. Tego nie ma na treningach, tego nie było na środowym sparingu. Może to ta dzisiejsza wichura? Składy: Łącznościowiec: Justyna Dutkowska (4 bramki), Dorota Kowalewska (3), Małgorzata Śmigielska (3), Aleksandra Telszewska (2), Marta Borkiewicz (1), Edyta Kowalewska (1), Aleksandra Cińcio, Natalia Dąbrowska, Anna Baranowska, Justyna Słowik, Anna Gryglicka, Paula Mijas, Iga Dżegan Zgoda: Barbara Jasińska (6), Knoroz Yevheniva (6), Joanna Pastuszyk (5), Małgorzata Kucińska (3), Marzena Obruśnik (3), Jagoda Olek (3), Anna Pawlik (2), Joanna Kozera (2), Justyna Weselak (2), Katarzyna Łakomska (1), Ewa Stangret, Dorota Krzymińska Sędziowie: Edyta Bochniarz (Swarzędz), Piotr Brenk (Gniezno) Widzów: ok 60 własne relacjďż˝ dodaďż˝: flora |
|