Faworyci w finale KALF-u
Zarówno Medicina jak i Repro Service Pol. przystępowały z jednobramkową zaliczką do rewanżowych spotkań ½ finału Kamieńskiej Amatorskiej Ligi Futsalu. W niedzielę 24 lutego obydwa te zespoły, po końcowych gwizdkach cieszyły się z awansu, ale wywalczonego w jakże innych okolicznościach.
Pierwszi na parkiet wyszli futsaliści Ekolu i Mediciny. Drużyna reprezentująca firmę budowlaną z Dziwnówka liczyła na odrobienie strat, szanse te wydawały się duże bowiem w jej szeregach po raz pierwszy w tej edycji pojawił się grający w juniorskich drużynach Legii Warszawa Dawid Wach. Niestety w szeregach Ekolu zabrakło jego dwóch braci Pawła i Bartka, z których pierwszy pauzował za kartki a drugi musiał udać się z Vinetą Wolin na mecz w Pucharze Polski. Nie było też Mateusza Bajdy, który to tak jak Paweł Wach musiał pauzować za kartki.
Wielokrotny mistrz KALF-u Medicina to zespół, którego zawodnicy legitymują się najstarszą średnią wieku wśród wszystkich drużyn. Młodość może być atutem, ale lata doświadczenia zdobytych na ligowych boiskach także. Drużyna Karola Ptaka skrzętnie to wykorzystała. Grając pewnie z tyłu bardzo szybko za sprawą Roberta Żywulskiego zdobyła gola, który ustawił to spotkanie. A gdy przed przerwą Wojciech Andrzejewski wykorzystał,sprezentowany złym rozegraniem piłki przez Ekol rzut wolny pośredni, sytuacja Dziwnowian zrobiła się jeszcze trudniejsza. Co prawda w drugiej połowie Dawidowi Wachowi udało się zdobyć dwie bramki, ale padły już one w sytuacji, gdy Medicina miała bezpieczną przewagę i na parkiecie pojawił się nawet weteran boisk Karol Ptak. Ostatecznie wielokrotny mistrz KALF wygrał 5:2 i jako pierwszy zameldował się w finale.
Starcie Bosmana Chomino i Repro Service Pol. miało zupełnie inny przebieg. Obydwa zespoły przystąpiły do spotkania w nieco osłabionych składach, jednak większe braki kadrowe można było zobaczyć w szeregach ‘niebieskich’. Mimo to Bosman zagrał bardzo ambitnie niemal nie osiągając upragnionego celu. Obydwie piątki skupiły się przede wszystkim na defensywie, dlatego też w tym pojedynku nie było dużo goli. Jeszcze w pierwszej połowie za sprawą Patryka Jankowskiego Bosmanowi udało się wyrównać stan dwumeczu na 3:3, dlatego drugie dwadzieścia minut zapowiadało się naprawdę emocjonująco. I tak też było. Najpierw przez długi czas bramkarz Repro Marcin Zielonko nie mógł dojść do siebie po jednym ze strzałów przeciwnika a później, gdy stan tego meczu na 1:1 wyrównał Kamil Kacperek emocje sięgnęły zenitu. Bosman musiał postawić wszystko na jedną kartę i tak też zrobił. Przez moment grał nawet z ‘lotnym’ bramkarzem. Taka taktyka opłaciła się. Tuż przed końcową syreną gola wyrównującego stan rywalizacji zdobył Szymon Włodarek i dzięki temu o awansie musiała zdecydować seria rzutów karnych. Rzuty karne to zawsze loteria, zwłaszcza na hali. Mimo to każdy z zespołów pewnie wykorzystał pierwsze trzy próby. O awansie do finału zdecydowała czwarta seria, w której to Marcin Zielonko obronił strzał Filipa Daroszewskiego a ponieważ Paweł Zabierek wykorzystał swoją szanse to Repro Service Pol. 2 marca zmierzy się z Mediciną w wielkim finale. Medicina - Ekol Dziwnówek 5:2 (2:1). Pierwszy mecz 2:1. Awans Medicina. bramki: Robert Żywulski 2, Krzysztof Kubas, Mikołaj Karbowiak, Wojciech Andrzejewski - Dawid Wach 2 Repro Service Pol. - Bosman Chomino 1:2 (0:1). Pierwszy mecz 3:2. Rzuty karne 4:3. Awans Repro Service Pol. bramki: Kamil Kacperek - Patryk Jankowski, Szymon Włodarek Finał 2 marca relacjďż˝ dodaďż˝: pszczolek |
|