Mieszko rozgromiony na własnym stadionie
W niedzielne popołudnie Świt Skolwin w ramach XXIII kolejki o mistrzostwo V ligi zmierzył się w Mieszkowicach z Miejscowym Mieszkiem. Gospodarze bardzo potrzebowali punktów w tym pojedynku, gdyż w dolnych rejonach tabeli panuje coraz większa ciasnota.
Od początku spotkania gracze z Mieszkowic cofnęli się do obrony i badali rywala. Świtowcy natomiast starali się rozgrywać piłkę przenosząc ciężar gry z jednej na drugą. W końcu w 10 minucie błąd bramkarza Mieszka wykorzystał Sebastian Kolec, który kierując piłkę do pustej bramki zdobył swoje premierowe trafienie w barwach Dumy Skolwina. W przeciągu kolejnych dwóch minut podopieczni Artura Malińskiego przeprowadzili kolejną akcję zakończoną precyzyjnym strzałem Piotra Łozińskiego i było już 2:0. W odpowiedzi zaskoczeni gospodarze dwukrotnie próbowali pokonać Artura Wesołowskiego strzałem głową, na szczęście sztuka tam im się nie powiodła. W 24 minucie spotkania czerwona kartkę ujrzał Piotr Jakimowicz, którego wejście w rywala sędzia potraktował jako bardzo niebezpieczne i usunął go z boiska. Mieszko rzucił się do ataku jednak strzał z dystansu jednego z piłkarzy tego Klubu przeleciał tuż obok słupka. Przy kolejnej sytuacji dobra interwencją popisał się już popularny Piorun, którego zaasekurował kapitan zespołu Tomasz Danikiewicz. W końcówce pierwszej połowy do prostopadłego podania wyszedł Paweł Paszkowicz, jednak został sfaulowany w polu karnym rywali i sędzia bez zawahania wskazał na jedenastkę. Pewnym egzekutorem okazał się Maciej Bednarczyk, który uzyskał tym samy swoje piąte trafienie w obecnych rozgrywkach. W drugiej części meczu grający w przewadze jednego zawodnika miejscowi postawili wszystko na jedna kartę i zaczęli atakować bramkę drużyny ze Skolwina. Jednak dobrze spisujący się tego dnia blok defensywny Świtu nie pozwolił im na zdobycie choć jednej bramki. Warto również pochwalić za kilka dobrych interwencji powracającego do składu Artura Wesołowskiego. Dobrej okazji do zdobycia bramki dla niebiesko - białych nie wykorzystał w tym okresie gry Tomasz Danikiewicz, który w sytuacji sam na sam trafił wprost w interweniującego golkeepera Mieszka. W 75 minucie za odepchniecie Macieja Bednarczyka, czerwoną kartkę ujrzał Marcin Andrzejewski i siły się wyrównały. Piłkarz Mieszka wykazał się niezmierną głupotą, gdyż w frustracji rozpędził się i próbował kopnąć w plecy nieświadomego i odwróconego Macieja Bednarczyka, na szczęście został w ostatniej chwili powstrzymany przez Artura Ochnio. Mamy nadzieje, że sędziowie przykładnie opiszą zachowanie gracza miejscowej drużyny, którego głupota powinna zostać surowo ukarana. Kilka minut później defensywę Mieszka ośmieszył Sebastian Kolec wraz z Piotrem Barczyńskim - ten pierwszy puścił sobie piłkę obok wychodzącego pod linie autową bramkarza gości i podał do kolegi z zespołu, popularny „Byczek” po mimo tego, że znajdował się w idealnej sytuacji odegrał piłkę spowrotem i wychowanek KP Police zdobył swoją drugą bramkę w tym meczu. Po upływie kolejnych kilku minut arbiter zakończył spotkanie i Świtowcy mogli się cieszyć ze swojego trzeciego wyjazdowego zwycięstwa w tym sezonie. żródło: www.swit.w.pl PS. Zdjęcie bohatera spotkania -> http://www.s32645.ps.pl/080427.JPG relacjďż˝ dodaďż˝: Swit1952 |
|