Do niespodzianki nie doszło w spotkaniu bijącej się o wicemistrzostwo Politechniką a walczącym o utrzymanie Espadonem. Chociaż sam początek potyczki i prowadzenie gości w pierwszym secie 2:0 nie wskazywało na jednostronne widowisko, akademicy nie dali większych szans przyjezdnym. Szybko straty odrobili po kilku świetnych blokach i zrobiło się 4:2. Z minuty na minutę przewaga gospodarzy powiększała się aż do stanu 18:10. Ambitny Espadon nie dawał jednak za wygraną. Po serii zagrywek z wyskoku rozgrywającego gości, odronionych zostało aż 5 punktów. Przy stanie 23:18 wszystko wydawało się jeszcze możliwe, lecz dysponujący dużymi mozliwościami w ataku studenci nie mogli pozwolić sobie na odebranie zwycięstwa i po dobrej, aczkolwiek dość apatycznej grze, wygrali do 19.


Fotorelacja już jutro.

W drugą partie lepiej weszli siatkarze gospodarzy, których zagrywki raz po raz zahaczając taśmę wpadały w środek pola rywali. Espadon zdołał jednak szybko się otrząsnąć i z 6:2 wyrównać na 7:7 wykorzystując małą ruchliwość po stronie Politechniki. Wyrównana walka znów nie toczyła się zbyt długo. Gospodarze atakowali coraz mocniej a po najładniejszej i najdłuższej wymianie ciosów, wyszli na dość pewne prowadzenie 15:11. Przeciwników wielokrotnie w secie i całym meczu zaskakiwał Cichosz kiwając dokładnie tam, gdzie brakowało zawodników Espadonu. Partię na korzyść PS zakończyło ładne wykończenie akcji z krótkiej. Akademicy wygrali tym razem do 18.


Ostatni, jak się okazało, akt spotkania był najbardziej wyrównanym, ale i to nie przyniosło wymiernego dla gości rezultatu. Chociaż Espadonn prowadził 15:14 i 16:15 kilka niedokładności w przyjęciu i nieporozumienia w polu spowodowały wyjście na 21:18 dla PS. Mecz zakończyło nie co innego, jak dokładna kiwa Cichosza.


Przebieg gry dokładnie obrazował miejsca zajmowane przez ekipy w ligowej tabeli. Porażka Espadonu zapewniła ostatecznie ligowy byt Wiko Impex oraz Pehamotowi jeszcze przed meczami tych drużyn w obecnej kolejce. Akademicy z kolei zrównali sie punktowo z Uniwersytetem, przybliżając sie tym samym, do celu, jakim jest zajecie drugiej lokaty na koniec sezonu.

własne