Skuteczna obrona pozycji
Po spotkaniu wicelidera, czyli siatkarzy Uniwersytetu i ostatniego w tabeli Gromu nie mogliśmy spodziewać się zaciętego boju. Mimo to, przyjezdni zdołali stworzyć ciekawe i emocjonujące widowisko choć tylko w jednej partii.
Sygnał do ataku od pierwszego gwizdka dał swoim kolegom kapitan US - Marcin Barszcz atomowym uderzeniem lewą ręką już w pierwszej akcji. Przez następnych kilka minut gra była dość wyrównana, w dużej mierze za sprawą aktywnego bloku gości. Swoją wyższość gospodarze zaczęli jednak szybko pokazywać i to oni wygrywali pojedynki na siatce. Uzyskanie kilkupunktowej przewagi rozbudziło apetyty akademików na bardziej efektowne akcje i tak gospodarze skutecznie uderzali zarówno z krótkiej jak i drugiej linii. Dwa znakomite asy pod rząd Rafała Kordasia (przez kolegów nazywanego "Korsarzem") udowodniły znaczną przewagę nad rywalem przynajmniej w tej części meczu. Gospodarze bez problemów zwyciężyli do 13. Początek drugiej partii zaskoczył wiceliderów. Przyjezdni zaczęli mocniej atakować i przy bierniejszej postawie bloku gospodarzy to Grom niespodziewanie wyszedł na trzypunktowe prowadzenie (3:6). Kiedy po efektownym ataku z krótkiej wydawało się, że akademicy powracają do gry, goście zdobyli kolejny ważny punkt pojedynczym blokiem na środku. Co więcej, przyjezdni nie chceli pozostawać dłużni przeciwnikom i kilka razy zaimponowali dobrymi akcjami na skrzydłach i z krótkiej. Być może siatkarzy US zmusiła do większego wysiłku i pozostawienia na boku wyraźnie "piknikowego" nastroju sytuacja, w której goście zdobyli punkt plasem z drugiej linii. Z przewagi 9:14 i 10:15 niewiele zostało po kilku następnych akcjach. Gospodarze stan seta wyrównali na 18:18 i wydawało się, że podobnie jak w poprzedzającym to spotkanie meczu kobiet faworyt, który dochodzi rywali i szybko wypracowuje znaczną przewagę, wygrywa bez problemów. Jak się okazało, tym razem było nieco inaczej, choż skutek ten sam. Grom spisywał się bardzo dobrze w obronie i wyprowadzał skuteczne kontry, dzięki którym to oni zdobyli dwa kolejne oczka. Uniwersytet przegrać jednak nie zamierzał i kilka atomowych ataków Emila Wysockiego przedłużały czas trwania partii. Przy stanie 23:23 bardzo ważną akcję na swoją szalę przechylili goście wygrywając siłowy pojedynek na siatce. Zwycięstwo partii było o krok. Niestety dla Gromu serwis w aut zniweczył cały wysiłek gości. Zwycięskie punkty zdobyli akademicy najpierw dobrą kiwką rozgrywającego w linię boczną boiska a następnie serwisem między bezradnymi przyjmującymi gości. Po ciekawej i momentami stojącej na wysokim poziomie grze set zakończył się wygraną US do 24. Ostatnia, jak się okazało, partia toczyła się już tylko pod dyktando gospodarzy, mimo nie najgorszego początku Gromu i dzielnej walki do 13 punktu. Bardzo dobrze w ataku z krótkiej spisywał się Kordaś, po którego akcjach kilkakrotnie gospodarze głośno wiwatowali. Ten sam zawodnik równie efektownie zakończył mecz kolejnym asem serwisowym. Spotkanie było ciekawym widowiskiem, ale tylko w drugiej partii. W pozostałych częściach gospodarze tworzyli teatr jednego aktora. Pewne zwycięstwo utrzymało zespół na drugim miejscu w ligowej klasyfikacji, tuż przed czyhającą na potknięcie Politechniką. własne relacjďż˝ dodaďż˝: flora |
|