Niewykorzystana szansa Pogoni
Pogoń Szczecin nie zdobyła obiektu przy Kałuży. Choć Duma Pomorza prowadziła do przerwy w Krakowie to do Szczecina wróci bez punktów. Mimo naprawdę dobrej formy Pogoni, jej gra na wyjazdach w tym sezonie to coś co wiosną musi ulec poprawie, jeśli szczecinianie chcą zakończyć rozgrywki w czołówce. Przełomowym momentem w meczu z Pasami była 36. minuta i czerwona kartka dla Sebastiana Rudola. Pogoń co prawda objęła prowadzenie przed przerwą, ale po niej to gospodarze zyskali wyraźniejszą przewagę.
Mecz w Krakowie mógł rozpocząć się dla szczecinian idealnie. W 11. minucie Portowcy przeprowadzili ładną akcję. Spas Delev podał piłkę do Ikera Guarrotxeny, a ten popędził na bramkę gospodarzy. Hiszpan znalazł się w dobrej sytuacji, ale jego strzał zza pola karnego powędrował obok słupka. W 34. minucie na strzał z ostrego kąta zdecydował się Spas Delev. Bułgar nie zdołał trafić jednak w światło bramki. Chwilę później błąd popełnił Łukasz Załuska. Bramkarz Pogoni za słabo podał piłkę do Sebastiana Rudola. Obrońcę Pogoni wyprzedził Mateusz Wdowiak i defensor Dumy Pomorza próbował ratować sytuację faulem. Niestety arbiter pokazał mu za to zagranie drugi żółty kartonik i Portowcy musieli grać w dziesiątkę. W 41. minucie ręką we własnym polu karnym zagrał Cornel Râpă. Arbiter po weryfikacji wideo wskazał na jedenasty metr. Do piłki podszedł Kamil Drygas. Kapitan Pogoni zrehabilitował się za pudło z ostatniego spotkania i pewnie pokonał Michala Peškoviča.
W 50. minucie goście byli bliscy zdobycia drugiej bramki. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego do piłki doszedł Sebastian Walukiewicz, ale pewną interwencją popisał się bramkarz Pasów. Cztery minuty później gospodarze doprowadzili do wyrównania. Świetnym dośrodkowaniem z prawej strony wykazał się Cornel Râpă, a celnie główkował Filip Piszczek. Piłka po jego strzale odbiła się od poprzeczki i przekroczyła linię bramkową. Pasy zaczęły przeważać, z kolei Pogoń cofnęła się do obrony. W 74. minucie szczęście znów mogło uśmiechnąć się do Dumy Pomorza. Niestety po główce Mariusza Malca futbolówka trafiła jedynie w słupek. Kilka minut później Portowców uratowała poprzeczka po mocnym uderzeniu Mateusza Wdowiaka. W 82. minucie gospodarze dopięli swego. Płaskie podanie Javiego Hernándeza na dalszym słupku wykończył wślizgiem Sebastian Strózik i Cracovia objęła prowadzenie. Dwie minuty później Hiszpan do asysty mógł dorzucić gola, ale po jego strzale Portowców znów uratowała poprzeczka.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: royal447 |
|