Niestety siatkarki Piasta Szczecin nie sprostały Gwardii Wrocław, głównemu kandydatowi do awansu, ulegając 1:3 (15:25, 18:25, 25:17, 23:25). Mecz miał dwa oblicze. Pierwsze dwa sety to miażdżąca przewaga Gwardzistek. Piast miał problemy z odbiorem zagrywki i skutecznym atakiem. Dodatkowo szczecinianki większość swoich zagrywek kierowały w świetnie dysponowaną tego dnia wrocławską libero Agnieszkę Jagiełło. - Mam pretensję, że nie kierowaliśmy zagrywki tam gdzie wcześniej ustaliliśmy – mówi trener Piasta Marek Mierzwiński. – Szkoda, bo jak dziewczyny pokazały w trzecim i czwartym secie, grać potrafią – dodaje szkoleniowiec. I faktycznie tak były. Licznie zebrana widownia (pełna hala) przecierała oczy ze zdumienia. Piast grał odważniej, w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła. Pewnie wygrał trzeciego seta, jednak w czwartym minimalnie lepsza okazała się Gwardia.

Początek pierwszego seta wcale nie przewidywał łatwej przegranej do 15. Piast nawet wygrywał 5:3, jednak po przegraniu długiej wymiany piłki, przy stanie 4:5, nasze zawodniczki stanęły. Brakowało przyjęcia zagrywki i skutecznego ataku. W odmianie losów tej partii nie pomogły brane czasy, ani wprowadzone na boisko: Róg, Ciesielska i Związek.



Od prowadzenia 2:0 rozpoczęliśmy drugiego seta. Jednak po słabym przyjęciu zagrywki, szczególnie Małgorzaty Plebanek, było już 2:4. Dzięki szczelnemu blokowi i wybronieniu kilku piłek, doprowadzamy jeszcze do remisu po 9. Niestety tylko na tyle było stać Piasta w tym secie. Kolejne pięć punktów zdobyły Gwardzistki, przy świetnej zagrywce Agnieszki Starzyk. Przewagę tą już utrzymały do końca tej partii.



Kiedy wydawało się, że kolejny set to już formalność, szczecinianki zaczęły grać odważniej. Trudną zagrywką odrzuciły od siatki rozgrywającą Gwardii. Uszczelniły blok, a na siatce grały dużo pewniej. To doprowadziło do wysokiego prowadzenia. Pierwszy czas wrocławski trener bierze przy stanie 11:4. To jednak nie za wiele pomogło, Piast nadal kontrolował to co się dziej na boisku. Przy stanie 17:8 szkoleniowiec Gwardii, za dyskusje z sędzią, otrzymał żółtą kartkę (strata punktu). To jednak nie podłamało skrzydeł jego podopiecznym, a wręcz przeciwnie. Głównie po błędach naszych siatkarek zaczęły odrabiać stratę. Szybko się zrobiło 20:16. Czarną serię przełamuje atakiem z drugiej linii Paulina Chojnacka. Do końca partii Gwardzistki zdołały już zdobyć zaledwie jeden punkt.



Czwarty, ostatni set był najbardziej wyrównany w całym meczu. Akcja za akację, punkt za punkt, żadna z drużyn nie potrafiła odskoczyć na kilkupunktowe prowadzenie. Prawdziwe siatkarskie emocje rozpoczęły się od wyniku 19:19. Kolejne dwa punkty zdobyły Gwardzistki. Czas dla naszego zespołu bierze trener Marek Mierzwiński. Przerwa dobrze wpłynęła na Piasta, bo chwilę później było po 21. Wydawało się, że szczecinianki złapały wiatr w żagle, jednak to przeciwniczki zdobyły kolejne dwa punkty. Stratę tą już nie udało się odrobić. Przegraliśmy do 23.



Piast: Rzenno, Zielonka, Bury, Chojnacka, Szymańska, Plebanek, Kuchczyńska (l) oraz Róg, Ciesielska, Związek.

własne