Wielkie zwycięstwo Espadonu
W przedświątecznej kolejce PlusLigi szczecińscy siatkarze sprawili swoim kibicom bardzo miłą niespodziankę. Ekipa z województwa zachodniopomorskiego pokonała na wyjeździe Jastrzębski Węgiel 3:2.
Faworytem sobotniego spotkania był Jastrzębski, który we własnej hali spisuje się więcej niż dobrze. Szczecinianie udowodnili już jednak, że w roli pretendentów gra się im znakomicie. Ekipa Michała Gogola pokonała na wyjeździe za trzy punkty ONICO Warszawa oraz Trefla Gdańsk, a na swoim boisku stoczyła wyrównany, ostatecznie przegrany w pięciu setach bój z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle.
W starciu z Jastrzębskim Węglem zawodnicy z Pomorza Zachodniego ponownie pokazali swoją moc i w pierwszym secie zagrali wręcz koncertowo. Espadon górował nad rywalem w wielu elementach, szybko objął prowadzenie i zasłużenie triumfował w stosunku 25:18. W tym okresie gry wyróżnić trzeba przede wszystkim Bartłomieja Klutha, który spisywał się rewelacyjnie i w samym pierwszym secie zdobył dla swojej drużyny aż jedenaście punktów.
W drugim secie gospodarze rzucili się do walki, ale Espadon kapitalnie prezentował się w bloku. Dwukrotnie w ten sposób zapunktował Justin Duff, raz Tomasz Kowalski i Jastrzębiu nie udało się odskoczyć (6:6). W kolejnych minutach na parkiecie nadal było remisowo. W zespole Marka Lebedewa dobrze radzili sobie Patryk Strzeżek i Salvador Hidalgo Oliva, po stronie szczecinian punktowali niezawodny Kluth oraz przyjmujący Marcin Wika. W drugiej części seta siatkarze Jastrzębskiego trzy razy popisali się asami serwisowymi i wypracowali 5-punktową przewagę (21:16). Trener Gogol starał się ratować sytuację zmianami, ale losów tej części meczu odwrócić się nie udało i po chwili na tablicy wyników widniał już remis. Trzecia osłona sobotniego spotkania z początku była wyrównana (8:8), ale z czasem zaczęła się zarysowywać przewaga gospodarzy. Jastrzębianie, między innymi dzięki dobrej grze swoich środkowych, odskoczyli na 15:10 i sytuacja Espadonu zrobiła się skomplikowana. Gdy ekipa z Górnego Śląska prowadziła 23:16 wydawało się, że jest po secie. Ambitni szczecinianie zanotowali jednak znakomitą serię i zbliżyli się do rywala na zaledwie punkt (22:23). Do remisu doprowadzić się nie udało i po chwili gospodarze mogli cieszyć się z objęcia prowadzenia w meczu. Czwarta partia zaczęła się po myśli Espadonu. Znakomicie punktował bardzo dobrze grający Bartosz Gawryszewski, asem serwisowym popisał się Tomasz Kowalski i zrobiło się 8:5. Siatkarze z Pomorza Zachodniego za wszelką cenę chcieli doprowadzić do tie-breaka i tę determinację widać było na boisku. Punkty zdobywali miedzy innymi Duff oraz Wika i ekipa Michała Gogola wygrała 25:21. Decydujący set zaczął się od wymiany bloków. Najpierw skuteczną „ścianę” postawił Kowalski, chwilę później tym samym zrewanżował się Grzegorz Kosok (4:4). As serwisowy Wiki wyprowadził Espadon na nieznaczne prowadzenie, ale po chwili kolejnymi udanymi blokami popisali się gospodarze. Po zmianie stron Duff pomylił się w ataku ze środka i przy stanie 8:10 szkoleniowiec szczecinian poprosił o czas. Krótka przerwa spełniła swoje zadanie i moment później Espadon był już na prowadzeniu. Skutecznie blokowali Wika oraz Duff, punktową zagrywką popisał się Michał Ruciak, a w ataku dwukrotnie bezbłędny był Kluth (13:10). Rozpędzeni zawodnicy Espadonu nie wypuścili przewagi z rąk i po chwili mogli świętować wielki sukces, jakim bez wątpienia jest zwycięstwo na terenie Jastrzębskiego Węgla. MVP spotkania wybrano Bartłomieja Klutha, który zdobył aż 33 punkty. Jastrzębski Węgiel 2:3 Espadon Szczecin Sety: 18:25, 25:20, 25:22, 21:25, 11:15. Espadon: Kluth, Duff, Kowalski, Ruciak, Wika, Gawryszewski oraz Murek (l), Jaskuła (l), Malinowski, Menzel, Kacperkiewicz, Gałązka. Jastrzębski Węgiel: Strzeżek, Kosok, De Rocco, Kampa, Sobala, Oliva oraz Popiwczak (l), Quiroga, Ernastowicz, Turski, Lushtaku, Muzaj.
�r�d�o: BP Espadonu Szczecin
relacjďż˝ dodaďż˝: Bengoro |
|