Wyszarpane zwycięstwo
Jak ważny w kwestii rozstawienia przed play-out był pojedynek Energi Kotwicy Kołobrzeg z KK Warszawa, każdy wiedział. Dodatkową ciekawostką był debiut Krystiana Szafulskiego w roli pierwszego trenera, który w zeszłym tygodniu przejął obowiązki od Pawła Blechacza. Debiut można zaliczyć do udanych, ale z pewnością, kosztował on szkoleniowca kilka siwych włosów.
Na pierwszy rzut oka lepiej w ten mecz weszli koszykarze z Warszawy, chociaż takie stwierdzenie przy bardzo wysokiej nieskuteczności obu zespołów brzmi jak wątpliwa pochwała. Pierwsze punkty udało się zdobyć dopiero po półtorej minuty od rozpoczęcia spotkania. Po 3 minutach gry Kotwica prowadziła 5:2 i przez kolejne 4 nie potrafiła zdobyć punktu za to goście zdobyli ich 7.
Ostatnie punkty w kwarcie zawodnicy Kotwicy zdobyli na 2 minuty przed jej zakończeniem. Zdobywcą dziewiątego oczka dla naszej drużyny był Paweł Dzierżak, który popisał się celnym rzutem osobistym (pewne „novum” stanowi fakt, iż był to pierwszy mecz w sezonie, gdzie Paweł nie wyszedł w pierwszej piątce zespołu). Kwarta zakończyła się 8 punktowym prowadzeniem gości i po jej przebiegu można było się spodziewać, że to będzie bardzo trudna przeprawa dla Kotwicy.
Druga kwarta podobnie jak pierwsza „rozpoczęła” się na dobre dopiero od drugiej minuty, gdy swoje pierwsze punkty w meczu zdobył Maciej Żmudzki. Na 3 minuty do końca kwarty Czarodzieje z Wydm wyszli na prowadzenie, które „dowieźli” już do końca 1 połowy - głównie za sprawą Daniela Grujić (8 pkt. w 2 kwarcie) Przez większość 3 kwarty trwała walka kosz za kosz, aż do 6 minuty kwarty gdy zacięły się strzelby gości i już do zakończenia tej części gry nie trafili do kosza ani razu. Naszym koszykarzom udało się w tym czasie rzucić 6 oczek. Czwarta kwarta rozpoczęła się do siedmiopunktowego prowadzenia gospodarzy. Jak się okazało nie była to duża nawiązka, bo już po 4,5 minuty na tablicy wyników pojawił się remis 52:52. Wynik nie chciał drgnąć przez kolejne ponad 2 minuty, aż za 3 punkty trafił Michał Wojtyński. Na 2 minuty do końca meczu rozpoczęła się „nerwówka” - żadna z drużyn nie potrafiła wygenerować przewagi większej niż 1 pkt. Gdy na 25 sekund do końca celnym rzutem z wyskoku do stanu 61:60 dla Warszawy doprowadził Damian Zapert, kibice zaczęli drżeć o ostateczne rozstrzygnięcie, ale już 2 sekundy później na linii rzutów wolnych stał Paweł Dzierżak. Pierwszego rzutu nie trafił ale drugi doprowadzający do remisu był już celny. Kotwica mogła zakończyć mecz w regulaminowym czasie, ponieważ na 14 sekund przed końcem podanie Krystiana Koźluka przechwycił Daniel Grujić. Niestety na 5 sekund do końca faul w ataku odgwizdany został Dzierżakowi i mecz niechybnie kierował się w stronę dogrywki. W niej zawodnicy Kotwicy zbudowali 8 punktową przewagę i nawet heroiczny zryw gości na minutę do końca nie pozbawił zwycięstwa naszej drużyny. Analizując pomeczowe statystyki widać, że przed kolejnymi meczami trzeba popracować nad skutecznością w rzutach za 3 punkty, bo 3 celne na 26 oddanych (czyli 11,5%) nie przystoi nawet drużynom 3 ligowym, a o skuteczności w rzutach osobistych (15 na 32 - 46,9%) nie ma co się powtarzać. Podczas tego meczu tylko jednemu zawodnikowi udał się osiągnąć swój „kamień milowy”: • Maciej Żmudzki przekroczył 50 zbiórek zdobytych w barwach Kotwicy Energa Kotwica Kołobrzeg - KK Warszawa 72:70 (9:17, 22:10, 17:14, 13:20, 11:9) Kotwica: Daniel Grujić 17 pkt., Paweł Dzierżak 14 pkt., Patryk Przyborowski 12 pkt., Paweł Pawłowski 10 pkt., Szymon Rduch 8 pkt., Maciej Żmudzki 7 pkt., Szymon Ryżek 3 pkt., Łukasz Bodych 1 pkt., Dawid Neumann 0 pkt., Gracjan Dobriański 0 pkt. KK: Mikołaj Motel 18 pkt., Michał Wojtyński 16 pkt., Krystian Koźluk 15 pkt., Marek Iwanowicz 6 pkt., Damian Zapert 5 pkt., Dariusz Sarnacki 4 pkt., Tomasz Jaremkiewicz 4 pkt., Paweł Hybiak 1 pkt., Tomasz Rudko 1 pkt., Patryk Jankowski 0 pkt., Kirył Dziatczuk 0 pkt., Jakub Pietkiewicz 0 pkt.,
ďż˝rďż˝dďż˝o: materiały prasowe Kotwica 50
relacjďż˝ dodaďż˝: pszczolek |
|