Wstydliwa porażka na własne życzenie
W swoim ósmym występie w rozgrywkach TKKFu, zespół Świtowców zmierzył się z Roką, która nie radzi sobie najlepiej.
Spotkanie rozpoczęło się od szybko straconej bramki przez Skolwinian, na szczęście udało im się wyrównać, a następnie wyjść na prowadzenie. Świtowcy przy korzystnym dla siebie wyniku popełniali katastrofalne błędy. Kika bramek dla Roki to dosłownie prezenty od Świtowców. O skuteczności też lepiej nie wspominać. Dodatkowo zamiast udowodnić swoją wyższość piłkarsko, zawodnicy z Północy Szczecina łatwo dawali się prowokować rywalom. Przykładem tego może być Paweł Adamczak, który podpuszczony przez bramkarza rywali bezmyślnie faulował przeciwnika, osłabiając tym samym swój zespół. Niestety mecz z Roką, który miał być tylko formalnością zakończył się trzybramkową porażką i Świtowcy musieli opuścić halę przy ulicy Willowej z opuszczonymi głowami. Świtowcy nie mieli za wiele do powiedzenia po meczu, za to o wiele więcej uwag mieli podczas zawodów, a szczególnie młodzi piłkarze, których zachowanie staje się coraz bardziej nieodpowiednie. Rozgrywki TKKFu, które miały być dobrym przerywnikiem podczas zimowej przerwy w rozgrywkach, staja się powoli świetną okazją do ośmieszania samych siebie. Świtowcy przegrali, bo nie potrafili wykrzesać z siebie choć odrobiny ambicji. O ile za wcześniejszą porażkę z Hotelarzami nie można mieć do nich pretensji, to dzisiejsza porażka z kiepsko spisująca się Roką jest po prostu blamażem. Mamy chociaż nadzieje, że ta wstydliwa porażka da co po niektórym do myślenia i sprowadzi ich na ziemię. relacjďż˝ dodaďż˝: skarpeta |
|