Wysokie zwycięstwo ani na moment niezagrożone. Pogotowie ratunkowe na boisku
Okazałe zwycięstwo nieco przyćmiła kontuzja kostki Pawła Kaczora w 28. minucie, którą niefortunnie odniósł podczas zdobycia 2. swojego gola w meczu.
W przerwie zabrała go karetka pogotowia. Na szczęście diagnoza nie jest pesymistyczna. Skończyło się tylko na szynie gipsowej, co przy takiej kontuzji oznaczać będzie pauzę 3-4 tygodni. Właściwie wymieniłem już wszystkich trzech szczególnych nadbohaterów tego meczu. Pozostali zagrali swoje, a końcowe zwycięstwo nie podlegało ani przez moment dyskusji. Jedyną kwestią było, jakim rezultatem zakończy się to jednostronne widowisko. Tak naprawdę nikogo z obserwatorów nie zdziwiłby rezultat dwucyfrowy. Andrzej Łęczewski dwukrotnie trafił w słupek, Paweł Kaczor w poprzeczkę, a sędzia meczu przy dwóch golach dopatrzył się bardzo wątpliwego spalonego. Ponadto bramkarz gospodarzy uwijał się cały mecz jak w ukropie, broniąc w kilku nieprawdopodobnych sytuacjach, więc jeśli kogokolwiek można by wyróżnić w drużynie gospodarzy, to z całą pewnością bramkarza.
Za tydzień kolejny przeciwnik z dołu tabeli, Unia Swochowo, zawita do Widuchowej. To tylko przedsmak emocji, jakie czekają Łabędzia w końcówce rundy, gdy przyjdzie się grać z całą czołówką tabeli. Dzięki temu zwycięstwu oraz stracie punktów przez Koronę Klępicz, Łabędź przesunął się w tabeli na trzecie miejsce. Mecz wyjazdowy z liderem, rezerwami Energetyka, dopiero w 12. kolejce. Do tej pory trzeba wygrywać wszystko co się da i najlepiej wysoko. Rywale też mogą pogubić punkty.
�r�d�o: www.e-widuchowa.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: ewiduchowa |
|