Trzy punkty po bramkach Trzybińskiego i Sromka
Pierwszy celny strzał w spotkaniu oddali gospodarze. Uderzenie Krzysztofa Michalskiego było jednak zbyt lekkie, aby zaskoczyć dobrze ustawionego bramkarza gości. Fagus starał się atakować jednak to drużyna z Dziwnowa pierwsza zdobyła bramkę. W 12 minucie po niedokładnym wybiciu piłki przez Artura Michalskiego sam na sam z golkiperem Kołbacza wyszedł zawodnik z nr:7 Jantara i precyzyjnym strzałem po ziemi umieścił piłkę w siatce. Po tej bramce inicjatywę przejęli Kołbaczanie jednak ich akcję nie przynosiły żadnego efektu. Dopiero w 25 minucie najaktywniejszy na boisku w pierwszej połowie Tomasz Trzybiński doprowadził do remisu. Wychowanek Fagusa fantastycznym strzałem z rzutu wolnego nie dał szans bramkarzowi gości, strzelając w ten sposób swoją 6 bramkę w tym sezonie. Od tej pory w grę obydwu drużyn wkradło się trochę niedokładności, na co bez wątpienia miał wpływ ciągle padający deszcz. W końcówce pierwszej połowy spotkania znów do ataku ruszył Fagus. Najpierw w 38 minucie po rzucie rożnym do wybitej piłki dopadł Krystian Kiedrzyń jego strzał jednak przeleciał kilka metrów nad bramką gości. Chwilę później dogodnej sytuacji nie wykorzystał Trzybinski. Znakomitym podaniem z prawej strony popisał się Artur Michalski, jednak młody napastnik przestrzelił z 5 metrów.
Druga połowa zaczęła się od akcji wprowadzonego na plac Kamila Najdy. Doświadczony napastnik Kołbacza popędził lewa strona boiska i mocno uderzył na bramkę rywal. Bramkarz Jantara z problemami, ale obronił ten strzał. W 53 minucie jedna z nielicznych akcji przeprowadził zespól z Dziwnowa. Strzałem z około 25 metrów Artura Jarmużka próbował zaskoczyć zawodnik z numerem 14 jednak piłka trafiła w boczną siatkę. Dziesięć minut później Fagus mógł cieszyć się z prowadzenia. Piłkę wywalczył Kamil Najda zagrał do Marcina Sapińskiego, a ten popisał się fantastycznym otwierającym podaniem do Bartosza Sromka, który w sytuacji sam na sam nie miał problemu z umieszczeniem piłki w bramce. W 69 minucie arbiter spotkania pan Marek Sabat podyktował rzut karny za faul na Trzybińskim. Sam poszkodowany podszedł do wykonania tej jedenastki, jednak posłał piłkę wysoko nad bramką. Nie załamało to piłkarzy Kołbacza, którzy dalej dążyli do strzelenia kolejnej bramki. Trzy minuty przed końcem regulaminowego czasu gry powracający po kontuzji Najda mógł wpisać się na listę strzelców jednak jego strzał dobrze obronił bramkarz rywali. W doliczonym czasie gry Fagus mógł mówić o dużym szczęściu najpierw po jednym z dośrodkowań w pole karne piłka trafiła w poprzeczkę, a chwile później piłkę z bramki wybijał Grzegosz Krzemień. Ostatecznie jednak Fagus zdołał utrzymać korzystny wynik do końca i dzięki temu coraz bardziej oddala się od strefy spadkowej. relacjďż˝ dodaďż˝: MajkelDzekson |
|