Policzanki grając na własnym parkiecie uległy w czterosetowym pojedynku Impel Gwardii Wrocław 1:3 (16:25, 25:23, 23:25, 13:25). PSPS Chemik Police tylko w dwóch setach był równorzędnym rywalem dla dobrze dysponowanych wrocławianek, które zasłużenie wywiozły komplet punktów z Polic.



Pierwsza partia gładko oddana przez zawodniczki gospodarzy nie napawała optymizmem kibiców zgromadzonych na trybunach. Policzanki przegrały do 16 i w ich poczynaniach na boisku nie było widać wiary w zwycięstwo.



Set drugi miał już zupełnie inny przebieg. Początkowo wyrównana gra toczyła się do wyniku 4:4, następnie Gwardia odskakuje Chemikowi na trzy punkty i zanosi się na powtórkę scenariusza z pierwszej partii spotkania. Sytuację zmienia pojawienie się w polu zagrywki Moniki Bryczkowskiej, asem serwisowym na 7:8 daje ona sygnał do zrywu swoim koleżanką z drużyny. Od tej pory gra zaczyna układać się pomyśli policzanek. Grają trudną zagrywką, a w ataku brylują: na skrzydle Bryczkowska, na środku siatki - nie omylna w tym fragmencie gry - Ewa Kwiatkowska, która również zdobywa punkt asem serwisowym przy stanie 20:16. W końcówce drugiego seta Policzanki tracą wcześniej wypracowaną przewagę. Trener Bujek reagując na sytuacje na boisku wykorzystuje obydwa czasy przy stanach 21:18 i 22:22. Ostatecznie PSPS nie popełniając błędów własnych, punktując atakiem kończy zwycięsko tego seta skutecznym blokiem Natalii Matusz i Ewy Kwiatkowskiej, wynikiem 25:23.



Trzecia partia to równie zacięty i pasjonujący pojedynek, w którym żadna z jego stron nie jest w stanie znacznie odskoczyć rywalowi. Na trudną zagrywkę i skuteczny atak policzanek, Gwardia odpowiada skutecznymi atakami wykorzystując dobre warunki fizyczne swoich skrzydłowych Marty Solipiwko - atakującej po nad polickim blokiem - oraz Bogumiły Barańskiej. Do stanu 22:22 losy seta nie były rozstrzygnięte, jedna jego końcówka należała już do przyjezdnych. 23 punkt pierwsze zdobyły wrocławianki po ataku na skrzydle Solipiwko, następnie blokując atak Moniki Bryczkowski zapewniły sobie pierwszą piłkę setową. Ostatecznie wygrały seta 23:25.



Ostatni czwarty set, to zdecydowana przewaga od samego początku podopiecznych trenera Rafała Błaszczyka. A stało się to w dużej mierze za sprawą trudnej zagrywki z wyskoku Agnieszki Starzyk, która umożliwiała seriami zdobywać punkty zawodniczką gości. Wrocławianki prowadzą 3:11, później 6:16 i 8:20. W poczynaniach Chemika brakuje wiary we własne siły, obraz gry polickiej drużyny zmienia pojawienie się rezerwowej Małgorzaty Wysockiej, która punktuje skutecznym atakiem i blokuje do spółki z Agatą Furmanek. Jednak prowadzenie Gwardii jest na tyle wysokie, że zmiana ta znacząco nie wpływa na wynik końcowy tego seta i całego meczu.