Bezradni i nieporadni
Na pewno nie tak miał wyglądać początek sezonu, w którym Pogoń będzie obchodziła 70. urodziny. Po 1/3 rozgrywek Duma Pomorza uzbierała zaledwie osiem punktów. Pucharowy mecz z Lechem Poznań można traktować jako miłą niespodziankę. Dziś szczecinianie znów zagrali źle i po fatalnej drugiej połowie przegrali na wyjeździe z Wisłą Płock. Brak klasowego napastnika i niepewność w defensywie znów zostały boleśnie obnażone.
Już w 9. minucie katastrofalna decyzja Laszy Dwaliego mogła kosztować Pogoń stratę gola. Gruzin niezdecydowanie wybijał piłkę, którą przejął Konrad Michalak. Zawodnik Wisły momentalnie uderzył na bramkę, ale skutecznie interweniował Łukasz Załuska. Kilka minut później lepiej nastawiony celownik miał Kamil Drygas. Po dograniu z prawej strony od Davida Niepsuja, pomocnik Pogoni z najbliższej odległości trafił do bramki. Nafciarze o centymetry od remisu byli w 32. minucie. Na podanie z głębi pola zareagował dalekim wyjściem z bramki Łukasz Załuska. Z boku szesnastki piłkę zagrał Konrad Michalak, delikatnie trącił ją Mateusz Piątkowski, ale ta trafiła szczęśliwie dla gości w słupek.
Płocka drużyna zadała dwa ciosy niedługo po przerwie. Najpierw na lewym skrzydle skutecznie zaszarżował Giorgi Merebaszwili. Gruzin zagrał piłkę w pole karne, skąd wybił ją Lasza Dwali. Niestety Portowców zabrakło przed szesnastką, skąd huknął Damian Szymański i było 1:1. W 61. minucie Nafciarze wyszli na prowadzenie. Zdobywca pierwszej bramki precyzyjnie dośrodkował na głowę Mateusza Piątkowskiego, który pokonał Łukasza Załuskę. To ile czasu i swobody na rozegranie tej akcji mieli gospodarze było karygodne. Szczecinianie nie mieli pomysłu na rozbicie umiejętnie broniącej dostępu do swojej bramki defensywy Wisły. Ta skarciła ich jeszcze raz, tuż przed końcowym gwizdkiem. Obrońcy Pogoni znów się zdrzemnęli, z prawego skrzydła w pole karne zszedł Arkadiusz Reca, który silnym strzałem w długi róg dobił szczecińską drużynę.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: royal447 |
|