Nafciarze 'wyżyli się' na Pogoni
![]()
- Wisła ma klasowych zawodników i trenerów. Myślę, że podejdą tak samo, jak do każdego innego spotkania. Chociaż (teraz) po meczu z Piotrkowianinem mogą być trochę źli, więc zobaczymy - całkiem słusznie przewidywał jeden z możliwych scenariusz Dawid Krysiak.
Pogoń jedynie dobrze zaczęła, kiedy to wynik zawodów otworzył w pierwszej akcji Michal Bruna. Dość powiedzieć, że w tej fazie meczu jedynie on wespół z Bartoszem Konitzem jako tako dawali sobie radę z atakiem pozycyjnym i dopisywaniem bramek do swoich dorobków. Wisła była jednak nie do zatrzymania. Po 12. minutach tablica świetlna wskazała stan 10:4. To musiało źle się skończyć dla drużyny Rafała Białego. Gra obu drużyn wyglądała właściwie tak, jakby nie było formacji defensywnej. 20 bramek w kwadrans jest iście rzadkich wynikiem. Tym bardziej rezultat do przerwy (20:13). Wydawało się, że miejscowi będą zadowoleni z prowadzenia i wyjdą na drugą połowę bardziej rozluźnieni. Nic bardziej mylnego. Portowcy dopiero w 37. minucie zdołali odpowiedzieć trafieniem Mateusza Zaremby, a było już 25:13. Nafciarze wykorzystywali każdy błąd szczecinian, a w kontrze niesamowicie skuteczny był Walentin Ghioena. Rywale wyraźnie dążyli do 'czterdziestki' i tej sztuki dokonali na ponad 4 minuty przed końcową syreną. Dokonał tego Mateusz Piechowski. Ostatecznie skończyło się rezultatem 41:22, co jest najgorszym wynikiem Pogoni w tym i nawet w poprzednim sezonie.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: kempes7 |
|