Rottweilery pogoniły Wilki
Nie udał się mały rewanż King Wilkom Morskim Szczecin za play-off w sezonie 2015/2016. Podopieczni Marka Łukomskiego i tym razem musieli uznać wyższość Anwilu Włocławek. Rottweilery Milicicia po znakomitej drugiej kwarcie pokonały Wilki 91:82 i obroniły swoją twierdzę, tj. Halę Mistrzów.
- Jeżeli gra się z tak mocnym zespołem jak Anwil to nie można sobie pozwolić na taką końcówkę pierwszej połowy jak my zagraliśmy - mówił po spotkaniu zrozpaczony trener szczecinian Marek Łukomski
Szkoleniowiec miał rację. Do osiemnastej minuty mieliśmy bardzo wyrównane zawody. Goście jednym oczkiem wygrali pierwszą kwartę, w drugiej przez większość czasu wynik oscylował koło remisu. Jednak przy stanie 37:35 gospodarze zanotowali run, który powiększyli jeszcze po zmianie stron. Nie do zatrzymania był Kamil Łączyński i w pewnym momencie z dwóch puntów straty zrobiło się piętnaście.
- Anwil takie dwie, trzy minuty wykorzystuje i dzisiaj pokazał, że naprawdę jest bardzo dobrą drużyną - dodał szkoleniowiec. Takiej straty mimo wysiłków duetu: Taylor Brown i Russell Robinson nie udało się już odrobić. Co prawda w końcówce przewaga Anwilu wynosiła zaledwie sześć punktów, jednak gospodarze obronili ją i ostatecznie wygrali 91:82. Jednym z katów szczecinian okazał się były Wilk: Paweł Leończyk, który w końcowych 180 sekundach zdobył pięć oczek. Anwil Włocławek - King Wilki Morskie Szczecin 91:82 (19:20, 27:15, 18:18, 27:29) Anwil: Sobin 16, Łączyński 15, McCray 15, Leończyk 12, Haws 10, Dmitriew 8, Skibniewski 6, Młynarski 6, Chyliński 3, Bojanovsky 0 King Wilki Morskie: Brown 22, Robinson 19, Dutkiewicz 10, Garbacz 8, Robins 8, Kulon 7, Kikowski 5, Nowakowski 3, Sword 0, Łukasiak 0
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: Kawaler |
|