Espadon kończy rundę zasadniczą
W niedzielę podopieczni Michała Gogola rozegrają swój trzydziesty mecz w tym sezonie PlusLigi. Przeciwnikiem siatkarzy ze stolicy Pomorza Zachodniego będzie drużyna MKS-u Będzin.
Do tej konfrontacji szczecinianie przystąpią już pewni utrzymania w ekstraklasie. Stało się tak za sprawą wygranej Cerradu Czarnych Radom z Łuczniczką Bydgoszcz (3:1), co ostatecznie przekreśliło szansę tych drugich na prześcignięcie w tabeli Espadonu. Nasza ekipa, już spokojna o ligowy byt, dwie godziny później wyszła na boisko i pokonała w wyjazdowym starciu Effector Kielce 3:2. - Znaliśmy wynik meczu Łuczniczki i przed wyjściem na parkiet wiedzieliśmy już, że zapewniliśmy sobie utrzymanie w PlusLidze - przyznaje Janusz Gałązka, kapitan Espadonu.
- Trochę presji zeszło, ale nie zmieniło to jednak naszego nastawienia oraz tego, że chcieliśmy pokonać Effector i wracać do domu z punktami. Udało się zwyciężyć 3:2 i ten rezultat sprawił, że wciąż pozostaliśmy w grze o wyprzedzenie ekipy z Kielc.
Na tę chwilę Espadon traci do rywala dwa punkty. Jeśli szczecinianie zgarną w niedzielę pełną pulę w meczu z MKS-em Będzin, a Effector nie urwie punktów w Bełchatowie, to drużyna Michała Gogola wskoczy na dwunaste miejsce w tabeli i w play-offach będzie grać o jedenastą pozycję. W przypadku, gdy obie ekipy zrównają się punktami, niezbędne będzie liczenie stosunku setów lub nawet małych punktów. - Przed nami ostatni mecz rundy zasadniczej i mogę zapewnić, że zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby zwyciężyć i zakończyć tę fazę najwyżej, jak tylko się da. Ewentualna wygrana może sprawić, że w play-offach będziemy się bić o jedenaste miejsce i na tę chwilę właśnie taki cel sobie wyznaczyliśmy. Wszyscy pamiętamy, jak zaczął się sezon i które miejsce zajmowaliśmy po pierwszej rundzie spotkań. Wystartowaliśmy źle, a chcemy skończyć dobrze, więc w weekend trzeba postawić ku temu kolejny krok. Jeśli szczecinianie wygrają w niedzielę i wyprzedzą w tabeli Effector, to play-off o miejsca 11-12 także będą grać z ekipą z Będzina. - Nawet jeśli nam się to powiedzie i skończymy na tej jedenastej pozycji, to trzeba sobie powiedzieć wprost, że nie tak planowaliśmy ten sezon i jakiś niedosyt pozostanie. Jako beniaminek nie celowaliśmy od razu w strefę medalową, ale wszyscy byliśmy zdania, że środek tabeli, czyli miejsca 8-9, są jak najbardziej realne. Spotkanie z MKS-em, podobnie jak ostatni domowy pojedynek z BBTS-em Bielsko-Biała, odbędzie się w Policach. - Tamten mecz był nieco szarpany, bo jednak nie byliśmy jeszcze pewni utrzymania i graliśmy wówczas z nożem na gardle. Znamy tę halę coraz lepiej, a i obciążenie psychiczne będzie mniejsze, więc wierzę, że zaprezentujemy się jeszcze lepiej i damy kibicom powód do radości. Koniec sezonu zbliża się wielkimi krokami, ale w szeregach Esapdonu nie ma mowy o żadnym rozprężeniu. - Atmosfera i nastawienie drużyny przed ostatnimi meczami są bardzo dobrze. Nikt się nie położył i nie wyczekuje zakończenia sezonu tylko w dalszym ciągu ciężko trenujemy i chcemy zakończyć te rozgrywki najlepiej, jak się da - gwarantuje Gałązka. Początek niedzielnego spotkania z MKS-em Będzin zaplanowano na godzinę 16:30.
�r�d�o: Biuro Prasowe Espadonu Szczecin
relacjďż˝ dodaďż˝: Bengoro |
|