Mecz za sześć punktów
Już w najbliższy piątek siatkarze Espadonu zmierzą się na wyjeździe z Łuczniczką Bydgoszcz. Spotkanie będzie bardzo istotne dla układu końcówki plusligowej tabeli. Szczecinianie nie ukrywają, że interesuje ich tylko zwycięstwo.
W minioną niedzielę drużyna Michała Gogola była blisko zainkasowania trzech cennych punktów w konfrontacji z GKS-em Katowice. Siatkarze z Pomorza Zachodniego prowadzili już 2:1 w setach, ale ostatecznie nie zdołali postawić kropki nad „i”, przegrali 2:3 i zeszli do szatni w nie najlepszych humorach. - Nie wiem czy byliśmy bardziej wkurzeni czy rozczarowani po tamtej porażce, ale na pewno czujemy spory niedosyt - mówi Adrian Mihułka, libero Espadonu.
- Wygrywaliśmy 2:1 i bardzo chcieliśmy zgarnąć w tym meczu komplet punktów, a ostatecznie skończyło się na tym, że przegraliśmy. W czwartym secie nie docisnęliśmy rywala i zamiast zbudować jakieś prowadzenie, to my musieliśmy gonić wynik. Tamto zwycięstwo bardzo ich podbudowało, w tie-breaku poszli za ciosem i skończyło się, jak się skończyło.
Po raz kolejny wyszedł jednak charakter drużyny. Szczecinianie w drugiej partii przegrywali już kilkoma punktami (w tym 18:22), a zdołali się podnieść i zwyciężyć na przewagi. - Wychodzenie z trudnych sytuacji dodaje pewności siebie i buduje zespół. Problemem jednak jest to, że ponownie źle weszliśmy w mecz. Zbyt często zdarza się tak, że przeciwnik odskakuje nam już na samym starcie, my mamy kłopoty i później musimy gonić wynik. Rozpoczynanie spotkań to z całą pewnością element, nad którym musimy jeszcze popracować. Okazja do tego nadarzy się już w najbliższy piątek. Przedostatni w tabeli Espadon (15 punktów) zmierzy się na wyjeździe ze znajdującą się dwa miejsca wyżej Łuczniczką (19 punktów). Sytuacja w tabeli mówi wszystko i gracze obu drużyn zdają sobie sprawę z tego, jak istotny będzie wynik tej rywalizacji. - Spotkanie w Bydgoszczy będzie niesamowicie ważne i jest to jeden z meczów za przysłowiowe sześć punktów. Tracimy do Łuczniczki cztery „oczka” i dlatego zwycięstwo 3:0 lub 3:1 pozwoliłoby nam znacząco zbliżyć się do nich w tabeli PlusLigi. Każdy punkt jest teraz niesamowicie istotny i dlatego mogę obiecać, że będziemy walczyć na całego - kończy libero Espadonu. W ekipie gospodarzy nastroje podobne i równie bojowe. - Czeka nas jeden z ważniejszych meczów w tym sezonie. Będzie to bardzo nerwowe spotkanie i twarda, męska walka o każdy punkt - czytamy na łamach klubowej strony Łuczniczki wypowiedź Wojciecha Jurkiewicza, kapitana zespołu z Bydgoszczy. - Będziemy gryźć parkiet i myślę, że damy radę - dodaje przyjmujący Kacper Bobrowski. Pierwsze spotkanie obu ekip zakończyło się zwycięstwem Espadonu 3:2. Czy drużyna z województwa zachodniopomorskiego pokona Łuczniczkę po raz drugi i dopisze do swojego dorobku kolejne zwycięstwo? Przekonamy się w piątek. Początek meczu zaplanowano na godzinę 18:00.
�r�d�o: Biuro Prasowe Espadonu Szczecin
relacjďż˝ dodaďż˝: Bengoro |
|