Kolejny potentat przyjeżdża do Szczecina
W czwartek wieczorem Espadon zamknie serię czterech kolejnych meczów we własnej hali. Tym razem rywalem podopiecznych Milana Simojlovicia będzie wielka Skra Bełchatów. Początek spotkania zaplanowano na godzinę 19:00.
Przed meczem faworyta wskazać dość łatwo. Ośmiokrotni mistrzowie Polski to drużyna z absolutnej krajowej czołówki, która po trzech kolejkach PlusLigi ma na koncie 6 punktów. Zespół z Bełchatowa pokonał kolejno MKS Będzin (3:0) i ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle (3:1), a przegrał dopiero przed kilkoma dniami, gdy lepsza okazała się Asseco Resovia Rzeszów (1:3).
Espadon na razie nie może pochwalić się wynikami. Drużyna ze Szczecina przegrała wszystkie trzy dotychczasowe mecze i wciąż czeka na pierwsze ligowe punkty. Na wstępie lepsi od beniaminka okazali się potentaci z Kędzierzyna-Koźla (0:3) i Rzeszowa (0:3), przed tygodniem ONICO AZS Politechnika Warszawska (0:3).
- I właśnie tego ostatniego meczu jest nam najbardziej żal, bo nastawialiśmy się, że w spotkaniu z Warszawą uda nam się zdobyć pierwsze punkty - mówi Maciej Wołosz, przyjmujący Espadonu. - Gra nie wyglądała może najgorzej, ale zabrakło kropki nad „i”. Szliśmy równo przez dużą część seta, a później 2-3 głupie błędy i kolejna przegrana końcówka. W czwartek o punkty na pewno nie będzie łatwo, ale wszyscy kibicie w Azoty Arenie i tak będą liczyć na niespodziankę. Nasi zawodnicy zapewniają, że wyrzucili już z głowy ostatnie porażki i podejdą do tego meczu z wiarą i ambicją. - Przegrane nigdy nie są fajne, ale najważniejsze jest to, żeby wyciągnąć z nich wnioski i skupić się na przygotowaniach do kolejnego spotkania. Przed nami następny wielki przeciwnik, ale zrobimy wszystko, aby zaprezentować się w tym pojedynku z jak najlepszej strony. Zespół ze Szczecina przez cały tydzień ciężko trenuje i możemy być pewni, że w czwartkowy wieczór siatkarze wyjdą na parkiet i postarają się postawić gigantowi z Bełchatowa. - Mieliśmy już dwóch rywali z tej najwyższej półki, więc wiemy, czego się spodziewać. Podczas przedmeczowych odpraw będziemy jeszcze oglądać fragmenty dotychczasowych spotkań Skry, a trenerzy uczulą nas na konkretne elementy i przekażą wskazówki taktyczne na tę konfrontację - kończy Wołosz. - Musimy ostudzić głowy, z czystymi myślami przejść przez cały kolejny mikrocykl i właściwie przygotować się do następnego spotkania. Na pewno postawimy się w meczu z Bełchatowem, bo mogę zapewnić, że nie zamierzamy się przed nimi położyć - dodaje Adrian Mihułka O spokojnym wchodzeniu w sezon i wolnym rozkręcaniu się opowiedział też na łamach oficjalnej strony PGE Skry Nicolas Uriarte, rozgrywający bełchatowian. - W naszej grze ciągle pozostaje wiele elementów do poprawy, to dopiero początek długiego i wymagającego sezonu. W drugiej kolejce, po dobrym spotkaniu, pokonaliśmy silny zespół zeszłorocznego mistrza - ZAKSY, a w kolejnej nie sprostaliśmy równie mocnej Resovii. Powinniśmy znaleźć regularność, aby grać na wysokim poziomie w każdym kolejnym pojedynku, z każdym przeciwnikiem. O kiepskich wynikach Espadonu wypowiedział się natomiast inny zawodnik Skry, Marcin Janusz. - Uważam, że ten zespół nie pokazał jeszcze swojej najlepszej siatkówki i z meczu na mecz będą coraz groźniejsi. Musimy podejść do tej rywalizacji bardzo skoncentrowani. Liga jest długa i tak jak pokazał ostatni sezon, trzeba walczyć o każdy punkt i o każdy set. Wszyscy w Espadonie wierzą, że zespół Milana Simojlovicia przerwie czarną serię i nawiąże w czwartek walkę z jedną z najmocniejszych drużyn PlusLigi. Bilety na to spotkanie można kupić tutaj
�r�d�o: Espadon Szczecin
relacjďż˝ dodaďż˝: Kawaler |
|