Zachodniopomorskie derby dla Spójni
![]() ![]()
Mimo osłabienia brakiem Dawida Mieczkowskiego goście z Kołobrzegu nie przyjechali z zamiarem łatwego oddania punktów miejscowym. Chociaż lepiej zaczęli miejscowi a w zasadzie Damian Janiak to kibice w hali OSiR w Stargardzie w pierwszej kwarcie przecierali oczy ze zdumienia. Kotwica zdobyła czternaście oczek z rzędu i prowadziła 17:7 a głównymi architektami takiego stanu rzeczy byli byli biało-borodowi Adrian Suliński i Łukasz Bodych. Ostatecznie niemoc gospodarzy przerwał Dymała i pierwsza odsłona zakończyła się wynikiem 19 do 12 dla przyjezdnych.
Przed przerwą częściowo swój rytm złapali gospodarze. Dobrą zmianę dał ponownie Paweł Śpica oraz młodszy z braci Bodychów. Paweł (wykorzystał absencję Frasia) nie chciał był gorszy od grającego po przeciwnej stronie Łukasza i na odpoczynek obydwa zespoły schodziły, gdy było po 36. W trzeciej kwarcie po punktach m. in. Pabiana, Pytysia i Janiaka przewagę zaczęli zyskiwać biało-bordowi. Na początku decydującej odsłony wynosiła ona już jedenaście oczek, goście stracili po piątym przewinieniu (w tym faul techniczny) Patryka Przyborowskiego i wydawało się, że powoli rozstrzyga się kto tego dnia wygra. Nic bardziej mylnego podopieczni Krzysztofa Koziorowicza znowu stracili koncentrację, natomiast Czarodzieje z Wydm uwierzyli, że jeszcze nic nie jest straconego. Hanke, Łukasz Bodych, Pawłowski i Włodarczyk doprowadzili do remisu. ![]() - Obu drużynom należą się słowa uznania za walkę, nieustępliwość, wolę zwycięstwa i atmosferę całego meczu. O zwycięstwie zadecydowały drobiazgi, a te były przy gospodarzach. Kolejny już raz stargardzianie pod wodzą trenera Krzysztofa Koziorowicza pokazali, jak ważna jest walka do samego końca, bo przecież poważnych przewag żadna z drużyn nie miała. Wskazują na to statystyki, w których poza zbiórkami i punktami zmienników były tylko nieznaczne lepsze dla Spójni. W zespole Kotwicy dobry mecz zagrał Paweł Pawłowski, zdobywca 19 punktów, nie najgorzej wypadł Artur Włodarczyk (11 punktów, 4 zbiórki, 5 asyst, 3 przechwyty - niestety wynik osłabiony pięcioma stratami) - tak skomentował to spotkanie wiceprezes Kotiwcy Jerzy Koralczyk Spójnię (19.11) teraz w sobotę czeka prawdziwy sprawdzian. Na wyjeździe o godz. 17.30 zagrają z wiceliderem Sokołem Łańcut, który po niespodziewanej porażce na własnym parkiecie z Notecią, powetował sobie tą porażkę w Siedlcach. Zawodnicy Dariusza Kaszowskiego 87:75 ograli miejscowe SKK a prawdziwe show dał Marcin Sroka, który rzucił 30 punktów, miał 9 zbiórek oraz wymusił 8 przewinień. Kotwica po wczorajszej porażce ma teraz bilans na zero i dzięki lepszemu bilansowi bezpośrednich gier nie wypadła z ósemki. W niedzielę (20 listopada) w hali Milenium spotka się o godz. 17.00 z mającą o jedno oczko więcej Jamalexem Polonią 1912 Leszno. Podopieczni Łukasza Grudniewskiego w bieżącej kolejce odnieśli kontrolowane zwycięstwo nad Doral Nysą Kłodzko, przerwali passę trzech porażek z rzędu i są w tej chwili najlepsi wśród beniaminków. Spójnia Stargard - Kotwica Kołobrzeg 72:66 (12:19, 24:17, 20:11, 16:19) Spójnia: Pabian 17 (5 zb.), Dymała 16 (7 zb., 6 as., 8 str.), Janiak 16 (12 zb.), P. Bodych 10, Śpica 5, Pytyś 5 (8 zb.), Raczyński 3, Lewandowski 0 Kotwica: Pawłowski 19, Włodarczyk 11 (5 as., 5 str.), Suliński 11 (6 str.), Przyborowski 10, Ł. Bodych 9 (13 zb.), Hanke 6, Neumann 0, Dobriański 0
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: Kawaler |
|