Punkt na początek
Od remisu w lidze rok rozpoczęli Błękitni Stargard. Na stadionie przy ulicy Ceglanej nie zabrakło dziś emocji. W zespole gospodarzy zadebiutowali dwaj nowi zawodnicy, Patryk Skórecki oraz jego zmiennik Robert Brzęczek. Trener Krzysztof Kapuściński postawił także na Marka Ufnala w bramce, dla którego był to pierwszy mecz w tym sezonie. Potężna dawka emocji czekała na kibiców w samej końcówce spotkania. Do niezwykłej sytuacji doszło w 68. minucie, kiedy to Marek Ufnal niemal skopiował legendarny wyczyn Janusza Jojki.
Worek z bramkami rozwiązali przyjezdni. W 7. minucie piłkę jeszcze na własnej połowie odebrał Szymon Jary i popędził na bramkę stargardzian. Mimo rozpaczliwych prób przerwania jego rajdu, piłka ostateczni trafiła pod nogi Przemysława Brychlika. Debiutant w zespole ROW-u nie zmarnował tej sytuacji i płaskim strzałem pokonał Marka Ufnala. Chwilę później bramkarz gospodarzy czujnym wyjściem uratował zespół przed stratą drugiego gola. W 16. minucie jęk zawodu przeszedł przez stargardzkie trybun. Zaskakujący strzał tuż zza pola karnego oddał Michał Magnuski. Groźne uderzenie na słupek sparował Daniel Kajzer. Formę bramkarza przyjezdnych strzałem z rzutu wolnego sprawdził również Wojciech Fadecki. Ten znów nie dał się zaskoczyć. Błękitni szukali swoich okazji, jednak nie potrafili przebić się przez rybnicki mur. W 33. minucie groźnie na bramkę stargardzian główkował Marián Jarabica.
Podrażnieni wynikiem Błękitni próbowali odrobić straty. Momentami stargardzianie grali zbyt niecierpliwie, co często kończyło się stratą piłki. W 51. minucie ładnie na bramkę gości uderzył Grzegorz Szymusik, jednak Daniel Kajzer znów wywiązał się ze swojego zadania. Wyczyn Janusza Jojki mógł w sobotnie popołudnie skopiować Marek Ufnal. Bramkarz Błękitnych tak niefortunnie wyrzucił piłkę, że ta zmierzała do bramki. Ostatecznie naprawił swój błąd, choć goście egzekwowali rzut wolny pośredni z piątego metra. Na szczęście nie podwyższyli na 2:0. W 79. minucie stargardzianie egzekwowali rzut wolny tuż zza szesnastki. Na bramkę huknął Wojciech Fadecki, lecz znów piłkę odbił Daniel Kajzer. Chwilę później po rzucie rożny zakotłowało w polu karnym przyjezdnych i arbiter wskazał na jedenasty metr. Rzut karny na gola pewnym strzałem zamienił Maciej Liśkiewicz. W 85. minucie zrobiło się 2:1. Maciej Liśkiewicz wygrał przebitkę, a mocnym i precyzyjnym strzałem w długi róg popisał się Bartosz Flis. Wobec przerw w grze arbiter główny doliczył aż sześć minut. Niestety ostatnie słowo w meczu należało do ROW-u. W 94. minucie przed obrońców Błękitnych wpadł Sebastian Musiolik i szczęśliwym strzałem doprowadził do wyrównania.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: royal447 |
|