Falstart Kotwicy
Nie tak kibice w Kołobrzegu wyobrażali sobie początek piłkarskiej wiosny. Kotwica odbijanie od dolnych rejonów tabeli rozpocznie najwcześniej w przyszłej kolejce. W przebudowanej drużynie gospodarzy nie zabrakło debiutantów. Nie pomogli oni jednak w wywalczeniu choćby punktu. Kołobrzeżanie notują serię sześciu z rzędu spotkań bez zwycięstwa u siebie.
Sobotni mecz źle rozpoczął się dla Kotwicy. Już w 4. minucie goście objęli prowadzenie. Zawodnicy Gryfa egzekwowali rzut wolny tuż zza szesnastki. Precyzyjnym strzałem popisał się Piotr Kołc i Karol Szymański musiał wyciągać piłkę z siatki. Gospodarze od razu musieli gonić wynik, a wejherowianie nastawili się na grę z kontrataku. Bliski gola wyrównującego był Krystian Sanocki, po którego strzale piłkę na linii bramkowej zatrzymał jeden z defensorów Gryfa. Czekający na swoje sytuacje goście mogli podwyższyć prowadzenie w 34. minucie. Groźne uderzenie Michała Marczaka na rzut rożny wybił jednak bramkarz Kotwicy.
Nim kołobrzeżanie zdołali nabrać wiatru w żagle po przerwie, było już po meczu. W 54. minucie piłka po rzucie wolnym trafiła do Michała Marczaka. Ten nie zastanawiał się długo i płaskim strzałem zaskoczył Karola Szymańskiego. Dwie minuty później wejherowianie zadali kolejny cios. Tym razem Michał Marczak wywalczył rzut karny, po tym jak sfaulował go Wiktor Witt. Futbolówkę na jedenastym metrze ustawił Piotr Kołc i trafił na 3:0. Nadzieje w serca kibiców gospodarzy mógł wlać Eryk Sobków. Niestety po jego uderzeniu świetną interwencją popisał się Wiesław Ferra. Kołobrzeżan było jednak stać na honorowe trafienie. W 84. minucie gola na otarcie łez zdobył Korneliusz Sochań. Bliski bramki kontaktowej był jeszcze Tomasz Prejs, lecz trafił jedynie w spojenie.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: royal447 |
|