Beniaminek wygrywa w Stargardzie
Nie zabrakło wczoraj emocji przy ulicy Ceglanej. Niestety fani Błękitnych opuszczali stadion bez uśmiechów na twarzach. Standardowo w pierwszych minutach to rywale stargardzian prezentowali się lepiej na boisku. Opolanie często gościli pod bramką Przemysława Wróbla i choć oddawali celne strzały, a raz piłka przetoczyła się tuż przed linią bramkową, gol nie padł. Błękitni w pierwszym kwadransie spotkania nie potrafili zmusić do jakiegokolwiek wysiłku golkipera Odry.
Dopiero w 29. minucie Tobiasz Weinzettel musiał wykazać się refleksem po próbie Mateusza Czapłygina. Chwilę później świetną okazję zmarnował Mateusz Peroński, który uderzył obok bramki gospodarzy. W 39. minucie stargardzianie mieli najlepszą okazję w całym spotkaniu na zdobycie gola. Szymon Przystalski sfaulował w polu karnym Przemysława Brzeziańskiego i arbiter wskazał na jedenasty metr. Piłkę na wapnie ustawił sobie Michał Magnuski. Niestety rozczarował on stargardzką publiczność i nie posłał futbolówki nawet w światło bramki.
Druga część gry przyniosła ze sobą kolejne emocje. Najpierw czujnym wyjściem z bramki swój zespół przed utratą gola uratował Przemysław Wróbel. Chwilę później stargardzianie otrzymali pierwszy cios po przerwie. Za odepchnięcie rywala bez piłki czerwoną kartkę obejrzał Przemysław Brzeziański. Odra nie zarysowała jednak swojej przewagi. Błękitni kilka razy groźnie zaatakowali, ale pierwsze ostrzeżenie dostali w 74. minucie. Wówczas gola z pozycji spalonej zdobył Waldemar Gancarczyk, co też zauważył arbiter. W sobotę w Stargardzie sprawdziło się powiedzenie o niewykorzystanych sytuacjach. W 83. minucie Łukasz Winiarczyk dośrodkowaniem zaskoczył Przemysława Wróbla. Wydaje się, że bramkarz gospodarzy popełnił błąd w tej sytuacji i trzy oczka pojechały do Opola.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: royal447 |
|