Czerwiński: Na boisku już na rozmowy czasu nie będzie
Gdy odchodziłeś do Warszawy, to tonowałeś nastroje, mówiłeś: „spokojnie, powoli, najpierw muszę wywalczyć sobie miejsce w składzie”, a jak widać, właściwie z marszu zacząłeś grać. Czy przynajmniej na razie jest łatwiej niż się spodziewałeś?
- Skorzystałem z nieszczęścia kolegów, którzy występują na tej samej pozycji. Gdy przyszedłem do Legii to Kuba Rzeźniczak wracał do formy, Michał Pazdan zmagał się z urazem i zostałem rzucony na głęboką wodę już na początku, więc cieszę się, że mogę grać, a nie czekać na występy.
Zdążyłeś się już zaaklimatyzować? Legia to duży klub, wybijający się organizacyjnie nad ligę polską. Właściwie chwilę po transferze miałeś okazję zagrać przeciwko Borrusii Dortmund, Sportingowi Lizbona, a przed Tobą Real Madryt.
- Tak, to już za mną. Sama przeprowadzka do Warszawy działa się bardzo szybko, w tym okresie miałem bardzo dużo na głowie. Jednak jeśli chodzi o sprawy organizacyjne, to już wszystko sobie tutaj poukładałem, więc teraz tylko i wyłącznie kogę skupiać się na grze w piłkę. W ostatnich meczach, a zwłaszcza po tym z Lechią Gdańsk widać, że Legia powoli wychodzi z kłopotów. Po zmianie trenera wasza gra się poprawiła i Pogoń nie trafia na najlepszy moment, który już chyba minął. - To prawda, już w meczu z Wisłą Kraków było widać, że zeszło z nas ciśnienie. Po meczu ze Sportingiem zapaliło się światełko w tunelu, aż w końcu wygraliśmy z Lechią w bardzo dobrym stylu. Teraz w trakcie przerwy na reprezentację trochę popracowaliśmy z nowym szkoleniowcem, pewne elementy dopracowaliśmy i mam nadzieję, że zaczniemy regularnie wygrywać. Od Legii oczekuje się dużo i tylko zwycięstwa pozwolą nam wrócić na szczyt tabeli, na co wszyscy w Warszawie liczą. Macie straty punktowe w lidze, a zaraz po piątkowym meczu w Szczecinie gracie z Realem Madryt. Czy teraz waszym priorytetem jest liga, a Liga Mistrzów jest dodatkiem czy oba fronty są równie ważne? - Wiadomo, że przede wszystkim musimy poprawić swoją sytuację w lidze. Nie wyobrażam sobie, że ktoś nie podchodzi na 100% skoncentrowany do meczu z Pogonią, bo na tę chwilę liczy się właśnie przede wszystkim ten mecz. Przez ten tydzień przygotowywaliśmy się pod kątem meczu w Szczecinie. To dla nas bardzo ważne, żeby zacząć punktować w ekstraklasie, a mecze w Lidze Mistrzów są taką fajną odskocznią, doświadczeniem, dają szansę na sprawdzenie się z najlepszymi drużynami w Europie, ale priorytetem jest dla nas liga. Kontaktowaliście się już z Jarkiem Fojutem? Rywalizacja na pewno będzie zacięta, zwłaszcza w polu karnym, pod jedną czy pod drugą bramką. - Kontakt z Jarkiem mam cały czas, ale w tym tygodniu jeszcze telefonu nie było. Przed meczem jeszcze na pewno będziemy rozmawiać, ale na boisku już na rozmowy czasu nie będzie. Mam nadzieję, że to my z trzema punktami wrócimy do Warszawy. Pewnie jeszcze nie zapomniałeś jak wygląda stadion Pogoni, w szatni też się nie zgubisz? - Tak, tak, jeszcze nie. Doskonale znam drużynę, rundę jesienną zaczynałem jako zawodnik Pogoni. Gra w Pogoni była bardzo miłym doświadczeniem, ale do meczu chcę podejść jak do każdego innego. Zawsze tak było, także gdy grałem w Szczecinie z Termaliką.
�r�d�o: pogonszczecin.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: Bengoro |
|