Pogoń Baltica przegrała. W niedzielę tytuł obroni MKS Selgros?
![]()
Wydawało się jednak, że nie będzie tak źle. Jako pierwsze bramkę zaliczyły bowiem szczecinianki. Na listę strzelczyń wpisała się Moniky Bancilon. W kolejnej akcji popisała się Patrycja Królikowska. MKS Selgros w końcu się jednak przełamał i od tamtej pory ich gra wyglądała już zupełnie inaczej. Załamała się za to sytuacja u przyjezdnych. Po 4. minutach było 3:3. Od tamtego czasu błędy zaczęły popełniać podopieczne Adriana Struzika. Kilka z nich było bardzo głupich i zupełnie niepotrzebnych. Nic więc dziwnego, że gospodynie zaczęły budować przewagę. W 20. minucie było już 13:7. Ostatecznie na przerwę obie siódemki zeszły przy stanie 17:10.
Druga połowa wyglądała nieco inaczej. MKS nie grał już tak agresywnie w defensywie. Choć szczypiornistki miejscowych częściej siadały na ławkę kar. Mecz się jednak wyrównał. Cóż jednak z tego, skoro przewaga wynosiła 7-8 bramek. W pewnym momencie oba zespoły się zablokowały, wynik zmieniał się naprawdę nieznacznie. Szybciej przełamały się jednak lublinianki. Potrafiły celnie wykończyć akcję, mimo gry w osłabieniu. Tak było chociażby w 41. minucie widowiska. Wynik starała się jeszcze ratować Hanna Jaszczuk, ale niewiele mogła pomóc. Na kwadrans przed końcem o czas poprosiła Włodek. Kilka uwag trafiło do jej podopiecznych. Te ponownie zaczęły dobrze grać w ofensywie. W 49. minucie było już 26:16. Stało się jasne, że wygrana padnie łupem MKs-u Selgros. Tym samym pierwsze spotkanie ponownie na swoją korzyść rozstrzygnęły lublinianki. W końcówce zawodach, kiedy wygrana nie była już zagrożona, MKS spuścił nieco z tonu. Tym samym Pogoń Baltica część strat odrobiła i rezultat zatrzymał się na 30:23. W niedzielę dojdzie już do czwartego meczu pomiędzy tymi drużynami. Przewagę parkietu i psychiczną posiadają lublinianki. Pytanie tylko czy zdołają postawić kropkę nad i?
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: kempes7 |