Pogrom w Szczecinie. Pogoń Baltica zagra o medale!
Dokładnie taki scenariusz chcieliby napisać wszyscy kibice, którzy zapełnili halę przy ul. Twardowskiego 12b w Szczecinie. Miejscowa Pogoń Baltica rozbiła w pył swojego rywala z Gdańska. AZS Łączpol AWFiS miał zaliczkę jednej bramki z pierwszego spotkania. Bardzo szybko podopieczne Jerzego Cieplińskiego zostały sprowadzone na ziemię. Szczecinianki zagrały znakomicie w obronie i wypracowały bagatela 15 bramek przewagi!
Gospodynie dość długo pracowały na swoją pierwszą bramkę. Ta sztuka udała się dopiero Katarzynie Sabale po idealnie wyprowadzonej kontrze. Od tamtej pory szczecinianki zaczęły jednak stosować ten manewr i za każdym razem piłkę z siatki wyjmowała Renata Kajumowa. Przyjezdne nie zamierzały dać się stłamsić. Choć przez agresywną obronę Pogoni Baltica naprawdę trudno było im się przebić. Po 11. minutach na tablicy świetlnej pojawił się wynik 6:3.
Gospodynie wyraźnie poczuły wiatr w żagle. Wszystko zawdzięczały jednak znakomitej obronie. Gdyby trochę lepsza była skuteczność, gdańszczanki traciłyby dużo więcej bramek. Niemniej jeszcze przed upływem kwadransa spotkania było już 9:3. Nerwowo nie wytrzymał Jerzy Ciepliński prosząc o minutową przerwę. Jego drużyna wyjątkowo często obijała się o blok granatowo-bordowych a Adrianna Płaczek raz po raz uruchamiała szybkie kontrataki. Ostatecznie lider tabeli na drugą część wypracował sobie naprawdę pokaźną zaliczkę. Jeszcze w pierwszej połowie pewien powiew optymizmu wnosiła skuteczność z linii 7 metrów Karoliny Siódmiak. Choć szanse gości na półfinał były ograniczone do minimum, woli walki i ambicji wciąż nie brakowało. Po 3 minutach od zmiany stron strata sięgnęła 9 'oczek'. W tym momencie jedynie cud mógł sprawić, by to AZS znalazł się w najlepszej czwórce mistrzostw Polski. Lider zaś nie zamierzał zwalniać tempa (24:13 po 38. minutach) udowadniając, że pierwsze przegrane spotkanie było wypadkiem przy pracy. Akademiczki podjęły ostatnią próbę na uratowanie meczu. W kilka minut trafiły 5 razy z rzędu i przegrywały już tylko 24:18. Była to raptem 44. minuta rywalizacji. Dość szybko status quo przywróciły jednak obie szczecińskie skrzydłowe: Królikowska i Joanna Gadzina. W ostatnim kwadransie meczu gospodynie były już pewne swego. Miały 10-bramkową zaliczkę. Gdańszczankom brakowało już argumentów. W 51. minucie na tablicy świetlnej pojawił się wynik 32:19. Stanęło na 36:21. Pogoń Baltica Szczecin - AZS Łączpol AWFiS Gdańsk 36:21 (18:11)
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne/SportoweFakty.wp.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: kempes7 |
|