To była bolesna przegrana z Treflem Sopot. Sopocianie wygrali 84:74, ale już pierwsza połowa była bardzo problematyczna dla Kinga Szczecin.Wilki Morskie nie mogły poradzić sobie z bardzo intensywną fizycznością Trefla. Brakowało skuteczności. Trefl był ewidentnie podrażniony ostatnimi porażkami i wyglądał na zespół, który nie chce zanotować kolejnej. Szczecinianie przegrali pierwszą połowę 30:50.
Zwycięstwem w meczu z Dzikami Warszawa, King Szczecin ustanowił rekord swojej organizacji. Trener Maciej Majcherek zbudował zespół, który zanotował najlepszy start w swojej historii. Nigdy przedtem nie udało się Kingowi wygrać 6 z pierwszych siedmiu meczów w Orlen Basket Lidze. To ważny do odnotowania kamień milowy. Dziki Warszawa były zespołem, który próbował narzucić swój styl w batalii z Kingiem. Wilki Morskie były jednak na to gotowe i pierwsze minuty meczu upływały w walce o to, kto nada rytm spotkaniu. Dziki były skuteczniejsze z dystansu, ale to King po pierwszej kwarcie prowadził 23:19.
King Szczecin poniedziałkowym meczem zadebiutował w oficjalnych rozgrywkach przed własną publicznością. Początek starcia był nieco niemrawy. Na obu zespołach ciążyła presja. King chciał zmazać z siebie plamę po ostatniej ligowej porażce w Słupsku. Natomiast Stal Ostrów Wielkopolski jeszcze nie zanotowała zwycięstwa w tym sezonie Orlen Basket Ligi.
Młodzieżowy reprezentant Polski - Jakub Ucieszyński związał się kontraktem z Kingiem Szczecin. Kuba to zawodnik o dużym potencjale. Urodził się w 2005 roku. Występuje na pozycjach 2/3 i mierzy 200 centymetrów wzrostu.Ostatni sezon spędził rozwijając swoje umiejętności w prestiżowej Spire Academy w Stanach Zjednoczonych, którą w przeszłości reprezentował też LaMelo Ball. Jakub przez dwa wcześniejsze lata był zawodnikiem drużyny z liceum Baylor School w stanie Tennessee. Jeden z najbardziej utalentowanych polskich zawodników młodego pokolenia dołącza do Kinga Szczecin. Max Egner związał się z Wilkami Morskimi dwuletnim kontraktem. Max Egner urodził się w 2002 roku, mierzy 202 centymetry wzrostu i występuje na pozycjach skrzydłowego. Miniony sezon spędził w barwach zespołu Tasomix Rosiek Stali Ostrów Wielkopolski.
Mecz Kinga Szczecin z Treflem w Sopocie był prawdziwym otwarciem fazy play-off. To była twarda koszykówka od pierwszych sekund. To Trefl w 4 kwarcie prowadził już 9 punktami, ale King wrócił do meczu i wyszedł na prowadzenie. Końcówka spotkania była bardzo nerwowa.James Woodard miał rzuty wolne, które mogły dać Kingowi prowadzenie +3 na 10 sekund do końca meczu. Trafił tylko jeden rzut. A Trefl odpowiedział trafieniem z dystansu i prowadził już 85:84. King miał 3 sekundy na odpowiedź. Niestety piłka nie znalazła drogi do kosza.
W ostatniej kolejce spotkań rundy zasadniczej Orlen Basket Ligi stargardzki zespół przegrał w Warszawie z Dzikami 57:71. Nieudana dla PGE Spójni była pierwsza kwarta. Ciężko szło zdobywanie punktów. Przez dziesięć minut zanotowała dwa celne rzuty trzypunktowe, Pawła Kikowskiego i Kacpra Borowskiego oraz jeden rzut osobisty Dawida Słupińskiego. Rywale wykorzystali to odskakując na dziewięć punktów.
King Szczecin dalej walczy o jak najwyższe miejsce przed zbliżającą się wielkimi krokami fazą play-off. Wilki Morskie na wyjeździe w przedostatniej kolejce rundy zasadniczej mierzyły się z Arrivą Polskim Cukrem Toruń. Ekipa Twardych Pierników wciąż grała 'o coś'. Od pierwszych sekund gospodarze byli bardzo skuteczni z dystansu. W pierwszej kwarcie trafiał Dominik Wilczek oraz Grzegorz Kamiński. Szczecinianie otrząsnęli się po pierwszych ciosach i wydawali się przejmować kontrolę nad meczem. Scenariusz tego meczu przypominał ostatnie starcia w wykonaniu Kinga. Przypomnijmy, że Wilki przegrały 3 ostatnie mecze.
King Szczecin przegrał drugie z rzędu derby Pomorza Zachodniego 73:81. Dla Wilków Morskich był to koniec długiej serii zwycięstw z rzędu. To był bardzo wyrównany mecz. Przez cały jego przebieg żadna z ekip nie potrafiła odskoczyć na większy dystans punktowy. Pierwsza połowa odbywała się jednak pod dyktando Kinga, który prowadził. Szczecinianie zgubili swój rytm w ataku w czwartej kwarcie. A goście napędzali się z każdą obronioną akcją. |
|
||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||