Podczas sobotniego mityngu klasy mistrzowskiej międzynarodowej w Arenie Toruń pierwszy start w sezonie 2022 zanotował medalista olimpijski Patryk Dobek (MKL Szczecin). Podopieczny Zbigniewa Króla wygrał rywalizację na dystansie 600 metrów osiągając czas 1:16.94, drugi najlepszy w Europie w tym roku. Za plecami Dobka finiszował Patryk Sieradzki - 1:17.13. Wyniki biegaczy to odpowiednio czwarty i piąty rezultat w historii Polski.
Zestawienie dwóch utalentowanych zawodników młodego pokolenia było pojedynkiem otwierającym galę KSW 67 w Warszawie. W starciu tym Oskar Szczepaniak zmierzył się z Yannem Liasse.
Obaj zawodnicy od początku postawili na wymiany stójkowe, ale Liasse próbował też klinczu, w którym punktował Polaka. Prawie cała runda rozegrała się w stójce i tylko dosłownie na parę sekund trafiła na matę.
Oskar Szczepaniak, utalentowany zawodnik młodego pokolenia, zadebiutuje w okrągłej klatce podczas gali KSW 67 i wierzy, że czeka go mocna walka.
Oskar ma dopiero 22 lata, ale w tym czasie zebrał pokaźne doświadczenie w sportach walki, którymi zajmuje się w zasadzie od dzieciństwa. - Moja przygoda ze sportami walki zaczęła się w wieku 5 lat - wspomina Oskar. - Tata zaprowadził mnie na trening aikido. Początkowo miało to dopełnić mój tygodniowy plan dnia. Ostatecznie jednak przeobraziło się w coś większego, coś, co mi się bardzo spodobało. Trenerzy mnie chwalili i dość szybko przenieśli do grupy seniorskiej, gdzie również dobrze sobie radziłem.
Świetne zestawienie dwóch utalentowanych zawodników młodego pokolenia będzie jednym z pojedynków otwierających galę KSW 67 w Warszawie. W starciu tym Oskar Szczepaniak zmierzy się z Yannem Liasse.
Oskar Szczepaniak ma dopiero 22 lata, ale już dziś może pochwalić się pokaźnym doświadczeniem wyniesionym z bogatego świata sztuk walki. Już Jako pięciolatek chodził na zajęcia aikido. Potem w jego życiu pojawiła się piłka nożna, ale ostatecznie wybrał sztuki walki. Mając lat jedenaście rozpoczął treningi brazylijskiego jiu-jitsu, a trzy lata później MMA. W jiu-jitsu dostał się do kadry Polski i wywalczył tytuł wicemistrza Europy i świata. Później jednak skupił się w całości na mieszanych sztukach walki.
Plejada gwiazd wystąpiła we wtorek w Toruniu na Mityng ORLEN Copernicus Cup (World Athletics Indoor Tour Gold). Zadowolony ze startu może być Michał Rozmys (UKS Barnim Goleniów). Zawodnikowi co prawda nie powiódł się atak na rekord Polski na dystansie 3000 metrów, ale był bardzo blisko i poprawił rekord życiowy - 7:49.83 i wypełnił - już na drugim dystansie - minimum na halowe mistrzostwa świata. Zakończył bieg na ósmym miejscu. Wygrał Lamecha Girma z Etiopii (7:31.09).
Piotr Lisek (OSOT Szczecin) zajął drugie miejsce w konkursie tyczkarzy podczas niedzielnego mityngu ISTAF w Düsseldorfie. Polak w pierwszych próbach pokonał 5.41, 5.61 i 5.71. Później bezskutecznie atakował jeszcze wynoszące 5.81 minimum na halowe mistrzostwa świata w Belgradzie. Z tą wysokością uporał się jedynie zwycięzca, reprezentant gospodarzy, Bo Kanda Lita Baehre. Szósty w konkursie, po zaliczeniu w pierwszych skokach 5.41 oraz 5.61, był Robert Sobera.
Podczas Meeting Hauts-de-France Pas-de-Calais (World Athletics Indoor Tour Gold) w Liévin Michał Rozmys (Barnim Goleniów) wypełnił czasem 3:38.82 minimum na halowe mistrzostwa świata w Belgradzie. Na 1500 metrów Michał Rozmys zameldował się na mecie jako piąty. Polak uzyskał czas 3:38.82 i wypełnił minimum na halowe mistrzostwa świata. Drugi z biało-czerwonych, pochodzacy z Polic Marcin Lewandowski, był siódmy (3:44.87). Zwyciężył Norweg Jakob Ingebrigtsen, który czasem 3:30.60 ustanowił halowy rekord świata.
Piotr Lisek (OSOT Szczecin) z wynikiem 5.71 m zajął trzecie miejsce podczas mityngu Orlen Cup Łódź 2022. Dziesięć centymetrów wyżej skoczył zwycięzca konkursu Filipińczyk Ernest John Obiena. Drugie miejsce zajął brazylijczyk Thiago Braz, który pokonał taką samą wysokość jak Lisek. Ozdobą mityngu był rekord Polski i najlepszy wynik na świecie od pięciu lat na 60 metrów Ewy Swobody - 7.00.
|
|