ligowiec.net strona główna
redaktor dyżurny:
Bengoro
VAR jego mać! Kac po Zabrzu

Po sobotnim meczu z Górnikiem, a właściwie po jego doliczonym czasie jestem wściekły. Siedzi to we mnie do teraz gdy przy porannej kawie stukam w klawiaturę ten felieton z nadzieją, że wyrzucając to z siebie resztę niedzieli spędzę bez rozmyślania o kompromitacji jaką zaliczyli sędziowie meczu Górnik – Pogoń.
546 kilometrów, tyle przejechali kibice szczecińskiej Pogoni, by oglądać na żywo ostatni wyjazdowy mecz swojej ukochanej drużyny w obecnym sezonie Ekstraklasy. Mimo zamkniętego sektora gości na obiekcie w Zabrzu, kibice miejscowych potrafili się zachować i udostępnili część biletów dla fanów Dumy Pomorza. Słoneczna pogoda, bardzo dobrze przygotowana murawa, praktycznie komplet widowni. Z jednej strony były mistrz świata Lukas Podolski, z drugiej reprezentant Polski, a w latach świetności swojej kariery jeden z najlepszych skrzydłowych ligi francuskiej, Kamil Grosicki. Dwie gwiazdy naszej ligi miały rywalizować między sobą na boisku.

Pogoń do tego spotkania przystąpiła z podwójną motywacją. Po pierwsze szczecinianie nie wygrali w Zabrzu od ponad trzynastu lat. Po drugie, piłkarze Jensa Gustafssona toczą korespondencyjny pojedynek z Lechem Poznań o najniższy stopień podium na koniec sezonu. Wszystkie te argumenty przemawiały, że na Górnym Śląsku zobaczymy bardzo zacięty i emocjonujący mecz.

W pierwszej połowie rozczarowały obie drużyny. Potwierdziły się słowa szkoleniowca gospodarzy Jana Urbana z przedmeczowego wywiadu dla Canal+, który mówił, że zdecydowanie lepiej i łatwiej będzie się grało drużynie, która jako pierwsza trafi do bramki rywala.

Górnik na prowadzenie wyszedł w 78 minucie. Paweł Stolarski zagrał ręką we własnym polu karnym i nie było mowy o innej decyzji sędziego niż wskazanie na wapno. Prowadzący zawody Tomasz Kwiatkowski w pierwszym momencie nie dostrzegł złamania przepisów, ale po konsultacji z wozem VAR, słusznie zresztą, podyktował jedenastkę. Żaden z kibiców Pogoni nie mógł mieć pretensji do arbitrów prowadzących to spotkanie, nieprzepisowe zagranie było ewidentne.

autor: P.Skiba

Cyrk i totalna kompromitacja sędziów rozpoczęła się w doliczonym czasie gry. W pole karne Górnika wpadł Marcel Wędrychowski i wykoszony został przez dwóch rywali, a futbolówka wyszła poza boisko. Arbiter główny bez zawahania wskazał na piąty metr i nakazał wznowienie gry przez gospodarzy. Oglądając powtórki można zobaczyć, że Kwiatkowski był blisko tej akcji, nie musiał podejmować decyzji na „czuja”, doskonale widział zaistniałą sytuację.

Pojawiają się argumenty broniące Tomasza Kwiatkowskiego, część z nich do mnie przemawia. Arbiter mógł niedokładnie widzieć kontakt nóg między dwoma piłkarzami Górnika, a Wędrychowskim, mógł być w jakimś stopniu przez nich zasłonięty. Sytuacja była dynamiczna i czasem ułamek sekundy sprawia, że sędzia może ewidentnego złamania przepisów nie zauważyć. Ale do jasnej cholery! Po to wprowadzaliśmy nowoczesną technologię, by właśnie takich błędów ludzkich unikać. Po to w wozie z możliwością obejrzenia dziesiątek powtórek siedzą zawodowi sędziowie, by pomóc naprawić błąd swojego kolegi.

O ile Kwiatkowski nie miał problemu, by obejrzeć ewentualne zagranie ręką Stolarskiego we własnej szesnastce, o tyle w analogicznej sytuacji z potencjalnym rzutem karnym dla Portowców takiego komunikatu od kolegów z wozu nie dostał. Absolutnie nie chcę wierzyć i nawet rozmyślać nad tym, że w obecnych czasach jakikolwiek sędzia, na jakimkolwiek poziomie rozgrywkowym, mógłby „gwizdać” przeciwko lub na korzyść jednej ze stron. Wszyscy pamiętamy czasy Fryzjera, wiemy jak skorumpowana i zatopiona w szambie była polska piłka. W wielu przypadkach do dziś odbija się nam to czkawką.

Właśnie takie sytuacje powodują, że na trybunach większości stadionów, po niekorzystnej dla jednej ze stron decyzji, usłyszeć można skandowanie co robić z PZPN-em, że sędzia ma wziąć sznur i delikatnie mówiąc odczepić się od konkretnej drużyny.

Nie ma sezonu, rundy, kolejki Ekstraklasy, w której kibice, szkoleniowcy, piłkarze i działacze nie doszukiwaliby się błędnych decyzji sędziów. Część z nich jest nietrafionych i jest to zwykła frustracja spowodowana niekorzystnym wynikiem lub sytuacją boiskową. Część z nich jest jak najbardziej uzasadniona i za przykład daję wypowiedź trenera rywali Portowców w meczu 26 kolejki Ekstraklasy. Na konferencji prasowej po meczu Lecha Poznań z Pogonią Szczecin, szkoleniowiec gospodarzy w bardzo emocjonalny i szczery sposób wypowiedział się o prowadzącym tamte zawody Pawle Raczkowskim. „Ten sędzia jest najgorszy w Polsce, a na pewno dotyczy to jego pracy w meczach Lecha. To nie pierwszy, a już chyba szósty raz, gdy jego decyzje wpływają na wynik. Mam nadzieję, że prowadził nasz mecz po raz ostatni”. Jako kibic Pogoni muszę zgodzić się z Johnem van den Bromem. Kostas powinien wówczas wylecieć z boiska jeszcze pod koniec pierwszej połowy, a wtedy nie sądzę, że Pogoń wywiozłaby z Poznania chociażby punkt.

Nie trzeba być piekarzem by móc ocenić jego pracę, jedząc chleb wiemy czy jest smaczny czy nie. Pół piłkarskiej Polski łapie się za głowę po sobotnich wyczynach Tomasza Kwiatkowskiego, a przede wszystkim siedzącego na VAR Daniela Stefańskiego. O ile Kwiatkowski nie mógł sam z siebie zdecydować, że chce obejrzeć sytuację z potencjalnym faulem na Wędrychowskim (nie przewiduje tego protokół VAR), o tyle jest dla mnie niezrozumiałym, że Stefański nie podpowiedział koledze, że mógł popełnić rażący i ewidentny błąd. Pół piłkarskiej Polski ma ogromne wątpliwości czy sędziowie podjęli prawidłową decyzję. Ja takich wątpliwości nie mam, jestem przekonany, że zespół sędziowski popełnił błąd. Nie użyję sformułowania, że „skręcili” Pogoń, ale mocno ją skrzywdzili.

Na całym świecie w różnych dziedzinach naszego funkcjonowania wprowadzono setki narzędzi kontrolujących i wyłapujących błędy ludzkie. Chociażby pisząc ten tekst sztuczna inteligencja poprawia moje ewentualne błędy. Ułatwienia i pomoc są wszędzie, chętnie z nich korzystamy bo najzwyczajniej w świecie poprawiają jakość naszej pracy. W tak dopracowanym i nowoczesnym systemie jakim jest VAR wciąż są jakieś błędy, wciąż widzimy i jak na tacy dostajemy przykłady pomyłek. Zbyt dużo tu miejsca na indywidualną interpretację, zbyt dużo niejasności. PZPN powinien wprowadzić nakaz, aby po każdej kontrowersji, po każdym użyciu technologii VAR, arbiter podejmujący decyzję w jasny i przejrzysty sposób wyjaśnił opinii publicznej dlaczego podjął taką, a nie inną decyzję. Dziś funkcjonuje powiedzenie, że sędzia i tak będzie się w stanie wybronić z podjętej, często kontrowersyjnej decyzji, bo przepisy są tak zawiłe i nieścisłe, że nawet z błędu wyjdzie o suchej nitce.


Michał Horbaczewski z redakcji pogonsport.net był na meczu w Zabrzu i udało mu się chwilę porozmawiać po spotkaniu z sędzią Tomaszem Kwiatkowskim „Rozmawiałem z sędzią Kwiatkowskim. Pokazałem mu sytuację w polu karnym z M. Wędrychowskim. Obejrzał ją dwukrotnie, wytłumaczyłem jak ja i inni widzą to zdarzenie - zamarł. Na pytanie, dlaczego w tej sytuacji nie został użyty choćby VAR, odpowiedział: „Nie mam pojęcia”. „

Ciężko wypowiedź Kwiatkowskiego skomentować...
Chudzikowisko
    • Cześć jestem Maciek i reprezentuję barwy Ligowca
    • Może zabraknąć paliwa, ale nie może zabraknąć ambicji
    • S jak skuteczność
    • Gdzie dwóch Polaków tam trzy zdania
    • Kac po Zagłębiu
    • Mecz z przesłaniem w tle
    • Spekulacyjna saga zakończona
    • Wielkie otwarcie stadionu ze zgrzytami w tle
    • Redaktorze Kochany, czyli słów kilka o kończącym się sezonie
    • VAR jego mać! Kac po Zabrzu

autor: maciekchudzik

data dodania: 2023-05-21 12:49:35
 

multimedia
najnowsze multimedia





co ? gdzie ? kiedy ?
poprzedni listopad 2024 nastepny
Pon Wt Śr Czw Pt Sb Nd
        1 2 3
4 5 6 7 8 9 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30  
dzisiejsze newsy
 
top komentarze
newsy:
mecze:
32 » Gavia Choszczno-Mechani »
24 » Mechanik Turowo-Wrzos B »
21 » Dąb Dębno-Ina Goleniów
19 » Orzeł Wałcz-Chemik Poli »
17 » Gwardia Koszalin-Bałtyk »
14 » Radew Białogórzyno-Wich »
12 » Victoria II - KS Skibno »
12 » Darłovia Darłowo-Dąb Dę »
11 » Wieża II Postomino-Vict »
11 » Piast Karsko-Kluczevia  »
aktualnie na portalu
zalogowanych: 0
gości: 14
statystyki portalu
• drużyn: 3158
• imprez: 155175
• newsów: 78564
• użytkowników: 81546
• komentarzy: 1185867
• zdjęć: 912091
• relacji: 40806
Najwiďż˝kszy Skateshop w Szczecinie.


widzisz błąd na stronie - zgłoś go nam
© 2006-2024 - by ligowiec team
Polityka Cookies